Do wygranej zabrakło sekund, ale przynajmniej zła passa została przerwana…
W pierwszym kwadransie arbiter trzykrotnie sięgał do kieszonki po kartkę żółtego koloru, co mogło znamionować walkę i zacięty charakter spotkania. Bardzo aktywni w ofensywie na starcie „hutnicy” rychło spuścili z tonu, natomiast bielszczanie wyraźnie skoncentrowali się na zabezpieczenia własnej „szesnastki”. Dość zauważyć, że żaden z zespołów nie oddał w trakcie 45-ciu minut uderzenia w światło bramki. Czego zatem było w pierwszej połowie najwięcej? Strat piłki po obu stronach. Częściowo graczy z tego „grzechu” tłumaczy bardzo kiepski stan murawy obiektu na Suchych Stawach.
Więcej jakości, a przede wszystkim emocji dostarczyła druga partia meczu. Zaczęło się marnie dla biało-zielonych, gdy niemal osamotniony w „szesnastce” Kacper Prusiński „zawinął” z kąta przy dalszym słupku bielskiej bramki. Dla napastnika Hutnika to już ósme, ligowe trafienie w sezonie. Jeszcze przez kilkanaście minut bielszczanie nie potrafili znaleźć sposobu na defensywę gospodarzy. Panaceum okazały się tzw. fragmenty gry. Po dośrodkowaniu z kornera w 62. minucie Jan Ciućka główkował wprost w bramkarza. Chwilę później, po drugiej stronie boiska, po „pudle” Mateusza Sowińskiego z 6-7-u metrów „rekordziści” mogli odetchnąć z ulgą. W 70. minucie, po wrzucie z autu Mateusza Tekielego i główce Tomasza Boczka (na zdjęciu), piłkę nad poprzeczką przeniósł Damian Hoyo-Kowalski. Grający coraz dłuższymi fragmentami w tzw. ataku pozycyjnym cierpliwi goście doczekali swojej bramkowej szansy. Po faulu obrońcy na Jakubie Rysiu arbiter wskazał na „wapno”, skąd do wyrównania doprowadził Daniel Świderski. W 86. minucie w okolicy linii bocznej pola karnego faulowany był Kacper Kasprzak. Centrując ze stojącej piłki J. Ryś idealnie dorzucił na głowę T. Boczka.
Jak wiemy, rozgrywanie „finiszowych minut” nie jest specjalnością naszych drugoligowców. Sędzia zawodów pierwotnie sygnalizował doliczenie pięciu minut do czasu drugiej części, ostatecznie dorzucając siedem. W ostatniej z nich, w dużym, podbramkowym zamieszaniu, głową rezultat meczu ustalił Kacper Rzepka.
Podział punktów raczej nie zadowolił nikogo, choć trzeba zauważyć zatrzymanie przez bielszczan pasma trzech porażek poniesionych z rzędu.
TP/foto: PP
Hutnik Kraków – Rekord Bielsko-Biała 2:2 (0:0)
1:0 Prusiński (49. min.)
1:1 Świderski (78. min., z rzutu karnego)
1:2 Boczek (86. min., głową)
2:2 Rzepka (90+7. min., głową)
Rekord: Żołneczko – Pawłowski, Boczek, Wrona, Poznański (62. Kempny), Soszyński (71. Ryś), Ściślak, Ciućka (82. Kasprzak), Śliwka (62. Tekieli), Łaski (82. Klichowicz), Świderski

najbliższy mecz
ul. Rychlińskiego 19; 43-300 Bielsko-Biała
poprzedni mecz
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała