Rekord Bielsko-Biała – LKS Goczałkowice-Zdrój 2:0 (0:0)
1:0 Szymański (72. min.)
2:0 Guzdek (90. min.)
Rekord: Kucharski – Żołna, Jampich, Kareta, Waliczek, Sobik, Wyroba, Czernek, Czaicki, testowany zawodnik, Wróbel oraz Żerdka, Groń, Madzia, Marek, Caputa, testowany zawodnik, Szymański, testowany zawodnik, Gleń, Guzdek
Chyba tylko trudami pierwszego tygodnia zajęć można tłumaczyć niewysokie tempo sparingu bielszczan z czwartoligowcem. Obie ekipy miały wyraźny kłopot z dokładnością podań i strzałów, ale generalnie to goście przejawiali większą ochotę do ofensywy. Stąd wcale nie będzie mylne „oklepane” określenie – patrząc z bielskiej perspektywy – wynik lepszy od gry. W pierwszej części dużą aktywnością wyróżniali się Marcin Wróbel i Marek Sobik, co niestety nie szło w parze ze wspomnianą precyzją zagrań. Natomiast ciut lepsze wrażenie, jako całość, pozostawili po sobie piłkarze z Goczałkowic-Zdroju. Po przerwie sporo jakości w poczynania gospodarzy wniósł Szymon Szymański. Zdobył pierwszego dla „rekordzistów”, był również „zamieszany” w bramkową akcję Bartosza Guzdka (asysta Mateusza Glenia). 17-latek skrzętnie wykorzystał błąd goczałkowickiej defensywy. Więcej o samej grze kontrolnej w zapisie kamery Rekord TV oraz pomeczowych wypowiedziach trenera Piotra Jaroszka i Łukasza Piszczka (!), który bacznie przyglądał się spotkaniu z ławki przyjezdnych.
TP/foto: PM
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Startowa 13; 43-300 Bielsko-Biała