Dla obu drużyn był to ostatni test-mecz przed przyszłotygodniową premierą w Orlen Ekstralidze.
Rezultat „rekordzistek” w starciu z szóstą ekipa ubiegłego sezonu może napawać optymizmem, czego nie skrywał w pomeczowej opinii trener Mateusz Żebrowski. Już w pierwszej, bezbramkowej odsłonie, biało-zielone wypracowały sobie kilka klarownych sytuacji. Bliskie premierowego trafienia były m.in. Daria Długokęcka i Klaudia Olejniczak. Po przeciwnej stronie Magda Piekarska zablokowała groźne uderzenie Klaudii Adamek.
Po przerwie do dobrej organizacji gry w polu bielszczanki dołożyły długo oczekiwaną skuteczność. Anna Zając zaskoczyła defensorki Śląska agresywnym zachowaniem, dzięki czemu piłkę przejęła Julia Gutowska. Udana finalizacja była wypadkową dynamiki i technicznych umiejętności napastniczki Rekordu. Pięć minut po pierwszym trafieniu do bramki wrocławianek z rzutu wolnego przymierzyła Karolina Czyż (na zdjęciu). Kąt uderzenia był wyraźny, ale precyzja – palce lizać.
O kolejnego gola dla zespołu gości mogła pokusić się Julia Szostak, ale i wrocławianki były bliskie redukcji strat. W podbramkowym zamieszaniu, po kornerze, w atmosfera w polu karnym Rekordu osiągnęła niemal „temperaturę wrzenia”.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Cieszą wyniki sparingów, ale nie to było istotą letnich gier kontrolnych. Przede wszystkim cieszę się z coraz lepszej organizacji naszej gry, ze szczególnym naciskiem na defensywę. Oby tak w lidze…
TP/foto: MŁ
Śląsk Wrocław – Rekord Bielsko-Biała 0:2 (0:0)
0:1 Gutowska (70. min.)
0:2 Czyż (75. min., z rzutu wolnego)
Rekord: Ludwiczak – Tracz, Piekarska, Kubaszek, Olejniczak, Glinka, Gulec, Szafran, Gąsiorek, Długokęcka, Gutowska oraz Jendrzejczyk, Palichleb, Zając, Czyż, Szostak, Lichwa, Witkowska, Cygan