Trzy punkty dla wiceliderek.
Serce, ambicja i zaangażowanie bielszczanek nie wystarczyło do zrównoważenia taktycznych i technicznych walorów brązowych medalistek MP z ubiegłego sezonu, zdobywczyń Pucharu Polski.
Przy całej, boiskowej przewadze osiągniętej przez łodzianki, posiadaniu piłki, przy niezliczonych tzw. stałych fragmentach oraz lepszej organizacji gry drużyny gości, trzeba jednak ekipie UKS SMS wytknąć znikomą skuteczność podbramkową. Przyjezdne zdobyły dwa efektowne gole, ale oba po uderzeniach z dystansu. To co działo się w polu karnym Rekordu można najkrócej określić – dużo dymu, bez ognia.
Były uzasadnione obawy do postawy całkowicie przemeblowanej defensywy gospodyń spotkania, w której nie było żadnej z zawodniczek z premierowego meczu sezonu, z konińskim Medykiem. Ale nie sposób kierować jakiekolwiek uwagi, czy zarzuty wobec bielskiej obrony przy utraconych golach. Te natomiast można formułować w kontekście gry ofensywnej, bowiem trudno oprzeć się wrażeniu, że potencjał Darii Długokęckiej i Julii Gutowskiej w tym meczu nie został wykorzystany. Inna rzecz, iż niewiele jest takich zespołów w Orlen Ekstralidze, z tak wybijającą się w defensywie postacią, jak Patrycja Balcerzak.
TP/foto: MŁ
Galeria zdjęć autorstwa Marka Łękawy
Rekord TV:
Rekord Bielsko-Biała – UKS SMS Łódź 0:2 (0:1)
0:1 Zieniewicz (32. min., z rzutu wolnego)
0:2 Grzybowska (66. min.)
Rekord: Ciupa – Cygan, Lichwa, Szostak, Olejniczak (62. Palichleb), Szafran (82. Bednarek), Glinka, Gulec (76. Czyż), Gąsiorek, Gutowska (62. Sunday), Długokęcka (82. Zając)