Rusza nowy sezon w Ekstralidze Futsalu Kobiet, z tej okazji rozmawiamy z trenerem bielszczanek – Samuelem Janią.
Jakie nadzieje wiążesz z nowym formatem Ekstraligi Futsalu Kobiet, dwurundowy system, w pełni ogólnokrajowy charakter ligi…
- Myślę, że to jedyne, słuszne rozwiązanie. Jesteśmy na etapie, gdzie futsal i futbol to dwie osobne dyscypliny. Wiążę z tym systemem duże nadzieje, bo będzie można w końcu rywalizować dłużej i na terenie całego kraju, co na pewno będzie pomagać w rozwoju. Oczywiście, można powiedzieć, że jest to pewnym krokiem w tył, gdyż drużyny nie będą w pełni profesjonalne. I być może - podobnie jak w przypadku drużyny z Olsztyna - ktoś jeszcze się wycofa, ale jestem za tym, aby grały zespoły, które chcą i które na to stać. Cieszę się, że tego doczekaliśmy, choć wiemy, iż nie będzie łatwo. Ktoś, kto liczył, że tak będzie może czuć się zawiedziony, ale również musi sobie zadać pytanie: czy nie na wyrost? Osoby, które porównują kobiecy futsal z męskim zapominają chyba, że w męskim wydaniu również takie zmiany trzeba było przejść i nie było kolorowo. Jak jest teraz? Widzimy wszyscy w rozgrywkach FOGO Futsal Ekstraklasy oraz po występach męskiej kadry. Marzę o tym i taki mam cel, aby kobiecy futsal również rozwijać. Nie zamierzam siedzieć bezczynnie i tylko narzekać. Jeśli stworzymy coś swojego i jakościowego na pewno znajdą się osoby chcące to wesprzeć.
Z trenerskiego punktu widzenia rozdział futsalu z futbolem jest szkoleniowcom „na rękę”, a sama dyscyplina kiedy i na ile może zyskać na rozwoju w Twojej opinii. Pytam o to również w kontekście piastowanej przez Ciebie funkcji II trenera reprezentacji.
- To na pewno, jak wspomniałem wcześniej, będzie proces. Zdaję sobie sprawę, że zawodniczki, które mają sporo jakości mogą wybierać rozgrywki piłkarskie, ale naszym celem jako szkoleniowców jest stworzyć takie warunki, aby ten „wybór” do łatwych nie należał i aby każda dziewczynka grająca w piłkę mogła zobaczyć swoją drogę również w futsalu. Jeśli chodzi o reprezentację mamy ten komfort, że po ostatnim zgrupowaniu i turnieju w Poreču tylko jedna zawodniczka zdecydowała się kontynuować swoją przygodę na trawie. Ten etap selekcji wykorzystaliśmy dobrze i mamy grono osób, które specjalizują się wyłącznie w halowej odmianie piłki nożnej. Cały format ligi spowoduje również, że takich osób - mamy nadzieję z całym sztabem - będzie więcej. Potrzebujemy specjalizacji, aby rywalizować na wysokim poziomie.
Wróćmy do Rekordu, w kadrze zabraknie dwóch ważnych ogniw z mistrzowskiej ekipy – Klaudii Kubaszek i Wiktorii Nowak.
- O ile z ubytku Klaudii w jakimś stopniu możemy się „cieszyć”, gdyż spełniła swoje marzenie i będzie kontynuować karierę w najlepszej lidze świata, czego jej gratuluję, o tyle z ubytku Wiktorii Nowak możemy czuć jedynie smutek. Popularna „Wiksa” zmaga się z bardzo rzadką kontuzją mięśniową i na razie żaden wysiłek nie wchodzi w rachubę. Czy to koniec jej przygody z piłką? Mam ogromną nadzieję, że nie! Z zawodniczką oraz naszym lekarzem szukamy specjalisty, który będzie w stanie podjąć się operacji, bo na ten moment z tym jest największy problem. Wierzę głęboko, że uda się sprawić aby Wiktoria mogła cieszyć nas swoimi bramkami i przede wszystkim, żeby jako sportowiec dostała szansę robić to, co kocha.
Wydaje się jednak, że aktualną kadrę biało-zielonych stać co najmniej na pozycję na podium?
- Jesteśmy mistrzami Polski, więc naturalnie bronimy tego tytułu i nie uciekamy w minimalizm, ani tzw. alibi. Nie będziemy opowiadać o tym, że nasza kadra się zmieniła, że ten sezon będzie trudny. Ten sezon będzie dla wszystkich taki sam i my zgłaszając swój akces do rozgrywek chcemy walczyć o jak najwyższe cele. Oprócz tego chcemy wypromować kolejne zawodniczki, które będę grać w reprezentacji Polski. Chcemy rozwijać zespół, chcemy być ofensywną drużyną, cieszyć naszych kibiców i włodarzy klubu. Ale oprócz tego najważniejsza kwestia - chcemy ciężko pracować i nie zamierzamy szukać usprawiedliwień. Mamy ambitny zespół i mogę po okresie przygotowawczym stwierdzić, że jestem szczęśliwy, że mogę pracować z takimi osobami.
Czy przewidujesz, zakładasz korzystanie w zimowej przerwie z podopiecznych Mateusza Żebrowskiego?
- Nie przewiduję i nie zakładam, bo nie chciałbym zakłamywać rzeczywistości. Po to PZPN stworzył tę reformę, aby wychowywać wyspecjalizowane futsalistki. Po to również bardzo ciężko pracowałem przez cztery lata, żeby pokazać dziewczynom, że warto mi zaufać i zawsze mogą liczyć na określoną jakość treningów oraz ogólnej współpracy. Co to spowodowało? Że one to zaufanie okazały i nie musiałem nikogo namawiać do podjęcia tej decyzji, czy czekać aż skończy swoje rozgrywki na trawie. Gdybyśmy chcieli iść tą droga opisaną w pytaniu reforma nie byłaby w zasadzie potrzebna…
Ufam i wierzę w umiejętności tej grupy i na tych nazwiskach będziemy bazować. Jedynie jakaś katastrofa zdrowotna może spowodować zmuszenie mnie do zmiany tej filozofii, czego oczywiście nie chcielibyśmy doświadczyć.
To oczywiście odnosi się do rozgrywek ligowych. Będziemy również występować w rozgrywkach Pucharu Polski, w których chciałbym, aby grało więcej naszych młodych zawodniczek, które będą się przygotowywać do Młodzieżowych MP. Oprócz tego będziemy brać udział w Akademickich Mistrzostwach Polski, gdzie kilka dziewczyn z drużyny Ekstraligi będzie również występować ze względu na swoje obowiązki studenckie.
Kadra szkoleniowa mistrzyń kraju została trochę przemodelowana.
- Takie wyzwanie zostało przed nami postawione, gdyż w innym przypadku na pewno nie chcielibyśmy wspólnie z trenerem Mateuszem Żebrowskim tego zmieniać (śmiech). Do sztabu szkoleniowego dołączył Jakub Piecha, trener z licencją UEFA Futsal B, który również chce poświęcić się na rzecz rozwoju futsalu, i który będzie drugim trenerem oraz analitykiem w jednym. Kuba idealnie wpasował się w nasz model tworzenia środowiska z ludźmi szalenie ambitnymi i gotowymi do pracy. Za przygotowanie motoryczne dziewczyn odpowiada Michał Marek, którego obecność w sztabie ma również walor futsalowy, z racji doświadczenia boiskowego, z którego również zamierzamy korzystać. Trzeba sobie jasno powiedzieć, warunki które mamy są świetne. Będziemy robić wszystko, aby za ich stworzenie „zrewanżować się” prezesowi klubu w jak najlepszy sposób.
Na „dzień dobry” jedziecie do Górzna, spodziewasz się emocji, niczym w ćwierćfinałach MP z ubiegłego sezonu?
- Mam nadzieję, że tak! Oczywiście z pozytywnym zakończeniem dla nas. Futsal musi generować emocje, my mając ten przywilej gry w najwyższej lidze również chcemy spełniać tą „role” i dostarczać emocji, ale również radości sobie samym. Musimy sobie zdać sprawę, że każdy najbliższy mecz będzie dla nas jak finał, biorąc pod uwagę format ligi i na to przygotowujemy się cały czas. Oczywiście drużyna z Górzna gra specyficznie i o tym nie należy zapominać. Gwarantujemy, że do 40-ej minuty będziemy bić się o zwycięstwo!
TP/foto: PM
Kadra BTS Rekord – sezon 2023/24
Bramkarki: nr 1. Alicja Bzowska (2003 r.), 48. Natalia Majewska (2004)
Zawodniczki z pola: 3. Anna Chóras (2001), 8. Aleksandra Kaim (2001), 10. Julia Szostak (2000), 11. Wiktoria Pietrzyk (2000), 13. Oksana Shevchuk (2008), 15. Martyna Galus (2006), 16. Izabela Tracz (1998), 18. Maria Suwada (2005), 20. Katarzyna Moskała (1996), 28. Maja Fal (2006)
Samuel Jania (I trener), Jakub Piecha (II trener), Michał Marek (trener przygotowania motorycznego), Anatolii Kozachuk (fizjoterapeuta), Weronika Talaga (fizjoterapeutka), Wiktoria Berdys (kierowniczka drużyny)
Ekstraliga Futsalu Kobiet – 1. kolejka (23-24.09.2023)
(sob., 12:00) AZS UJ Kraków – AZS KU Warszawa
(nd., 17:00) Nowy Świt Górzno – Rekord Bielsko-Biała
(nd., 18:00) Rolnik Głogówek – Słomniczanka Słomniki
(nd., 18:00) AZS AWF Warszawa – AZS UAM Poznań
(nd., 19:00) Wierzbowianka Wierzbno – Wanda Kraków
TS ROW Rybnik – pauza