Najlepszy mecz „wiosny 2023” według szkoleniowca biało-zielonych juniorów młodszych – Piotra Kusia? Nie zgadniecie…, jeśli nie przeczytacie.
Wiosna w wykonaniu Waszych podopiecznych należała do udanych, czy niekoniecznie?
- Ostatni tydzień sezonu pokazał, jak udany to był to czas i udana wiosna. We wspomnianym, ostatnim tygodniu zajęć codziennie byliśmy w stanie zagrać tzw. dużą grę. Co więcej? Zbudowaliśmy grupę! Jeśli dodamy do tego faktu powołania dla Kuby Motyki na konsultację reprezentacji Polski, Natana Swatka do kadry Śląska na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży, postęp w grze, frekwencję, małą liczbę urazów, indywidualny progres w grze, punktualność, to – tak, mieliśmy udaną wiosnę!
W jakiej sferze udało się poczynić największy postęp?
- Jesteśmy karmieni z wszystkich stron straszeniem. Obawiamy się chorób, globalnego ocieplenia, Mołdawii, wysokiego pressingu, zmęczenia, rywali. Do tego jeszcze gderamy i brniemy w minimalizm. Dlatego za nasz największy postęp uważam, że my się nie boimy! Ale nie można być odważnym, jeśli każda rzecz tylko „udaje ci się”. Jesienne porażki nauczyły nas, jak być odważniejszym wiosną. Nikomu nie schodziliśmy z drogi, graliśmy wysokim pressingiem, a mimo to traciliśmy mniej bramek. Odrabialiśmy straty od 0:2 do 4:2, od stanu 2:2 do 3:2. Cieszyła nas gra, nawet dwa razy w trakcie weekendu.
Najlepszy mecz/mecze całego sezonu….
- Rewanże wiosenne z najmocniejszymi drużynami miały być wykładnikami naszego postępu i ... były. GKS Tychy, Akademia 2012 Jaworzno, GKS Jastrzębie, Odra Wodzisław Śląski to drużyny, które jesienią mocno nas „pogoniły”. Wiosna była już inna, a szczególną radość sprawiły mi oba mecze w Tychach. Trudny teren i gra na wysokim poziomie. Dużą dramaturgię miały też oba mecze z Akademią 2012 Jaworzno. Goniliśmy od 1:5 do 5:5 oraz od 0:2 do 4:2... A najlepszy mecz wiosny? To oczywiście ten z 17 maja na Etihad Stadium, Manchesteru City z Realem Madryt! (śmiech)
TP/foto: MŁ