Rekord Bielsko-Biała – GI Malepszy Futsal Leszno 10:0 (4:0)
1:0 Alex Viana (8. min.)
2:0 Alex Viana (8. min.)
3:0 Korpela (9. min.)
4:0 Popławski (19. min.)
5:0 Kubik (27. min.)
6:0 Bondar (29. min.)
7:0 Alex Viana (36. min.)
8:0 Biel (37. min.)
9:0 Marek (38. min.)
10:0 Dudek (40. min.)
Rekord: Nawrat (Burzej) – Popławski, Kubik, Budniak, Marek, Janovsky, Bondar, Alex Viana, Korpela, Biel, Surmiak, Gąsior, Dudek
W starciu z leszczynianami „rekordziści”, jak na krajowe warunki, otarli się o perfekcję! Futsalowcy GI Malepszy Leszno starali się stawić opór, mieli kilka niezłych szans bramkowych, na pewno wywarli lepsze wrażenie niż rozbita przez Rekord trzy dni wcześniej Gatta, ale nie byli w stanie dotrzymać kroku gospodarzom. Opisywanie sposobów i wariantów, wg których biało-zieloni demontowali „leszczyński mur” nie ma sensu z dwóch powodów. Pierwszy – bielszczanie czynili to z niesłychaną konsekwencją i najrozmaitszymi metodami. Po drugie – o wiele lepiej odda to filmowy obraz, który zaprezentujemy Państwu w niedzielę. A i tak, kto nie był w hali przy Startowej, niech żałuje. 40 minut efektywnego czasu gry było istną demonstracją siły i mocy ekipy Andrzeja Szłapy, toteż silenie się na indywidualne cenzurki jest pozbawione sensu. Odnotujmy zatem tylko „trójpaka” Alexa Viany oraz, co nieczęste, trafienie Janiego Korpeli. Na parkiecie pojawiło się w krótszym lub dłuższym wymiarze czasowym czternastu biało-zielonych, z czego ośmiu trafiło do bramki Krzysztofa Bartkowiaka, który akurat spośród gości „przysłużył” się porażce… w najmniejszym stopniu.
TP/foto: PM