Sytuacja „rekordzistów” trudna, ale nie beznadziejna…
Sam początek spotkania otwierającego rywalizację w 1/4 finału nie zwiastował tego, co wydarzyło się na parkiecie hali „Widok” w następnych kilkudziesięciu minutach. Po przeprowadzonej z fantazją akcji w trójkącie: Stefan Rakić-Gustavo Henrique-Mikołaj Zastawnik, bielszczanie „z przytupem” otwarli rezultat. Przemyślanie rychło odpowiedzieli, co gorsza z bielskiej perspektywy, w prozaiczny, wręcz banalny sposób. Dwa kornery, dwa uderzenia z pierwszej piłki Artema Fareniuka i prowadzenie należało do gości. Miny „rekordzistów” zrzedły jeszcze bardziej, gdy po stracie piłki w środkowej strefie boiska do pojedynku z Krzysztofem Iwankiem ruszył Leo Santana. 37-latek z Brazylii nie zmarnował nadarzającej się okazji. Szansą na bramkowy kontakt mogło być silne uderzenie S. Rakicia z linii pola karnego, lecz piłka odbiła się od poprzeczki. W 14. minucie, po kolejnym rzucie rożnym przyjezdnych, A. Fareniuk był bardzo bliski skopiowania poprzednich, strzeleckich dokonań. Tym razem od utraty gola biało-zielonych uratował słupek. Identycznie, w 18. minucie zawodów „aluminium” przemyskiej bramki obił S. Rakić.
Jeśli bielszczanie wyszli na drugą część z planem na „remontadę”, to – niestety – szybko spalił na panewce. W 22. sekundzie (!) od wznowienia gry A. Fareniuk przechwycił futsalówkę zagrywaną przez Matheusa, wygrał sytuację sam na sam z K. Iwankiem, w praktyce rozstrzygając kwestię zwycięstwa w tym meczu. Od 22. minuty będący w trudnym położeniu gospodarze musieli radzić sobie z kolejną przeciwnością losu – kontuzją Erica Panesa, która była wynikiem faulu niezauważonego przez arbitrów. Od 30. minuty „kołem ratunkowym” dla naszego zespołu miał być „lotny” bramkarz – S. Rakić. Bilans ryzykownego manewru wyszedł na zero, choć widowisko jeszcze bardziej zyskało na temperaturze. Do pustej bramki Rekordu przymierzył, słusznie wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania, A. Fareniuk. Natomiast ostatni cios zadał Gustavo Henrique, zaskakując strzałem z pierwszej piłki świetnie broniącego w tym meczu Artura Kuźmę.
W sobotę o godz. 20:00, w Przemyślu rozegrany zostanie mecz „numer dwa” rywalizacji do dwóch wygranych, ewentualne, trzecie spotkanie również w mieście nad Sanem, w niedzielę o godz. 18:00. Wprawdzie rezultat środowej konfrontacji ustawił futsalowców Rekordu pod umowną „ścianą”, ale z podobnych tarapatów bielszczanie już wychodzili…
TP/foto: PM
Rekord Bielsko-Biała – Texom Eurobus Przemyśl 2:6 (1:4)
1:0 Zastawnik (2. min.)
1:1 Fareniuk (4. min.)
1:2 Fareniuk (7. min.)
1:3 Santana (10. min.)
1:4 Santana (17. min.)
1:5 Fareniuk (21. min.)
1:6 Fareniuk (31. min.)
2:6 Gustavo Henrique (40. min.)
Rekord: Iwanek – Rakić, Gustavo Henrique, Zastawnik, Panes, Doša, Matheus, Budniak, Marek, Dela, Surmiak, Pawlus, Krzempek, Nawrat

najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała