Rekord Bielsko-Biała - Sośnica Gliwice 10:1 (5:1) grano 2x35 minut bez zatrzymywania czasu
1:0 Popławski (8. min.)
2:0 Surmiak (12. min.)
3:0 Alex Viana (23. min.)
4:0 Marek (30. min.)
5:0 Matheus (34. min.)
5:1 Kiełpiński (35. min.)
6:1 Marek (54. min.)
7:1 Matheus (60. min.)
8:1 Marek (62. min.)
9:1 Bernardo (64. min.)
10:1 Matheus (67. min.)
Rekord: Nawrat (Burzej) - Popławski, Biel, Surmiak, Marek, Janovsky, Korpela, Matheus, Alex Viana, Bernardino, Budniak, Kubik
Wynik był sprawą drugorzędną, tym banałem kwituje gry kontrolne cały szereg szkoleniowców. Ale w starciu „rekordzistów” z gliwickim pierwszoligowcem, dokładnie tak właśnie było. To była po prostu dobrze i rzetelnie przepracowana przez podopiecznych Andrzeja Szłapy jednostka treningowa, przeprowadzona na zakończenie pięciodniowego zgrupowania futsalowych mistrzów kraju.
Polot i fantazja w ofensywie bielszczan pozostały w porównaniu do ubiegłego sezonu niezmienne, jednak po mocnej dawce treningowych obciążeń próżno było szukać u gospodarzy typowej dla nich dynamiki, czy tym bardziej świeżości. Oczywiście, przewaga ekipy z Cygańskiego Lasu była bezsporna, a i skuteczność biało-zielonych stała na całkiem przyzwoitym poziomie. Warto również zauważyć, iż gliwiczanie – póki starczyło sił – starali się dotrzymywać kroku „rekordzistom”. Jedynego gola dla gości strzelił Marcin Kiełpiński, dobijając piłkę po strzale z przedłużonego rzutu karnego. W ostatniej akcji meczu, rzucie karnym z 6-ciu metrów dla Sośnicy, na wysokości zadania stanął golkiper Rekordu – Kacper Burzej.
A skoro o personaliach, odnotujmy trzy trafienia Michała Marka oraz nieoficjalne debiuty w naszym zespole Matheusa (na zdjęciu), który okrasił występ identycznym dorobkiem bramkowym i Bernardo, z jednym golem na koncie. Za dwa tygodnie, w towarzyskim dwumeczu, „rekordziści” zmierzą się z czołowym, czeskim ligowcem – Interobalem Pilzno.
TP/foto: DB
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała