Rekord Bielsko-Biała – GSF Gliwice 11:5 (4:3)
0:1 Czech (8. min.)
0:2 Wilk (10. min.)
1:2 Marek (13. min.)
2:2 Budniak (16. min.)
3:2 Marek (17. min.)
4:2 Alex Viana (18. min.)
4:3 Wilk (19. min.)
4:4 Czech (23. min.)
5:4 Janovsky (23. min.)
5:5 Czech (25. min.)
6:5 Surmiak (25. min.)
7:5 Popławski (27. min.)
8:5 Bondar (34. min.)
9:5 Marek (35. min.)
10:5 Korpela (38. min.)
11:5 Biel (39. min.)
Rekord: Nawrat (Iwanek) – Popławski, Kubik, Budniak, Marek, Janovsky, Bondar, Alex Viana, Surmiak, Biel, Korpela, Gąsior, Burzej
GSF: Barteczka (Bogdziewicz) - Gładczak, Lutecki, Pasierb, Szyszko, Mirga, Wilk, Sitko, Czech, Cichy, Kędziora, Węgiel, Pazdej
Wbrew końcowemu rezultatowi oraz sześciobramkowej przewadze gospodarzy, spotkanie dostarczyło niebywałych emocji. Nie co dzień, nawet w hali przy Startowej 13, pada szesnaście goli, gracze obu zespołów popełniają w meczu 21 przewinień, sędziowie pokazują siedem żółtych kartek (w tym dwie dla Pawła Budniaka), a „rekordziści” obok licznych i niewykorzystanych okazji, czterokrotnie stemplują „aluminium” bramki rywali. Tym większy żal, że tak emocjonujące zawody miały miejsce przy – niestety – pustych trybunach.
Sam mecz dla obrońców Pucharu Polski rozpoczął się chyba zbyt… łatwo. Już na starcie Artur Popławski przegrał sytuację „oko w oko” z Dawidem Barteczką, by po chwili uderzyć w poprzeczkę. Po zaprzepaszczonej przez Kamila Surmiaka sytuacji sam na sam z bramkarzem biało-zieloni najwyraźniej uwierzyli, że w końcu „coś” do bramki GSF-u wpadnie. I wpadło, nawet dwukrotnie, tylko że z goli cieszyli się gliwiczanie. Wpierw Tomasz Czech zaskoczył płaskim uderzeniem Bartłomieja Nawrata, a zdobyte prowadzenie podwyższył po tyleż szybkim, co przypadkowym kontrataku Dominik Wilk. Dla zawodnika gości były to bardzo udane zawody, bowiem występ zakończył z trzybramkową zdobyczą. Z identycznego dorobku cieszyć się mógł Michał Marek. To właśnie pivot Rekordu i reprezentacji Polski dał w 13. minucie sygnał do odrabiania strat. Co więcej, de facto od tego momentu, od zdobycia przez „rekordzistów” gola kontaktowego, na parkiecie rozgorzała walka „na całego”, bez kunktatorstwa i boiskowych uprzejmości.
Prawdziwa wymiana ciosów skończyła się z trafieniem na 7:5 A. Popławskiego, po asyście Michała Kubika. Z każdą kolejną minutą rosła przewaga gospodarzy, którzy w końcówce zamknęli wynik meczu „dwucyfrówką”, po celnych uderzeniach Janiego Korpeli i Łukasza Biela.
W pozostałych spotkaniach 1/4 Pucharu Polski w futsalu:
AZS UŚ Katowice – Gatta Zduńska Wola 4:8
Maxfarbex Futsal Busko-Zdrój – Clearex Chorzów 2:7
NEXX Goczałkowice-Zdrój – Constract Lubawa 1:7
TP/Paweł Mruczek
najbliższy mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała