Wychowanek futsalowego Rekordu, b. golkiper młodzieżowej reprezentacji Polski miniony sezon Statscore Futsal Ekstraklasy owocnie spędził w Grodzie Kopernika. Z uwagi na wiele kłopotliwych powodów, głównie personalnych i zdrowotnych, ósma lokata na finiszu rozgrywek wydaje się być maksimum możliwości tego, co mogła osiągnąć ekipa trenera Łukasza Żebrowskiego. Jednak nic tak nie hartuje, jak udział w twardej i trudnej rywalizacji, na czym skorzystał m.in. K. Iwanek. 21-letni bramkarz wraca o rocznym wypożyczeniu do klubu z Cygańskiego Lasu, gdzie wśród konkurentów znajdzie m.in. doskonale sobie znanego Bartłomieja Nawrata oraz 17-letniego Pawła Murę. Okazji do zademonstrowania swoich, nie wątpimy jeszcze wyższych, umiejętności nie powinno zabraknąć.
Wracasz bogatszy o nowe doświadczenia, sądząc po opiniach docierających z Torunia nie zmarnowałeś tam czasu…
- Bardzo mocno przepracowałem ten okres. Zajęcia w grupie, treningi indywidualne, udział w meczach ligowych sprawiły, że – tak sądzę – podniosłem swoje umiejętności. Duża w tym zasługa chłopaków z Torunia, którzy zawsze służyli podpowiedzią, dobrą radą, na boisku i poza nim. Nie zawsze i nie na wszystko byłem gotowy, mam na myśli także kwestie pozaboiskowe, stąd ich pomoc była bardzo cenna. Sam również musiałem sobie poukładać wiele spraw, jak to się mówi – w głowie. Wszystko wyszło mi na dobre, również na boisku.
Ósme miejsce w tabeli było chyba takim maksimum do osiągnięcia w minionym sezonie przez FC Toruń?
- Z początkiem przygotowań w treningach uczestniczyło czternastu, a czasami wliczając młodzieżowców, nawet więcej ludzi. Niestety dość szybko pojawiły się kontuzje, które przetrzebiły skład. Na długie tygodnie i miesiące zostało wykluczonych kilku kluczowych zawodników, doszły kartkowe absencje. No i jak każdą z ekip w lidze, również nas dotknęły problemy związane z covidem. Zdarzało się tak, że trener miał do dyspozycji przed meczem tylko dziesięciu, jedenastu zawodników. Dlatego to ósme miejsce chyba można uznać za bardzo przyzwoitą pozycję. W sumie cieszymy się, że tak udało nam się zakończyć ten bardzo trudny sezon.
Z jakimi nadziejami wracasz do Rekordu?
- Z nadziejami na kolejne sukcesy klubu, na kolejne doświadczenia i dalszy rozwój. To mój podstawowy cel – nadal rozwijać się i wchodzić razem z klubem na coraz wyższy poziom. Chcę dać zespołowi wszystko, co mam najlepszego, a przy tym być również jakąś inspiracją. Liczę, że mój styl gry ulegnie dalszemu rozwojowi, z pożytkiem dla mnie i dla zespołu.
TP/foto-archiwum: PM i MŁ
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała