Kanwą do rozmowy Jakuba Drożdża z Bartłomiejem Nawratem jest futsalowa reprezentacja Polski – tak aktualna, i ta sprzed lat.
Wkrótce pierwsze mecze w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy w 2022. Zagramy z Portugalią. Jakie ma Pan oczekiwania przed meczami z faworytem naszej grupy?
- Nasza reprezentacja ostatni mecz rozegrała prawie rok temu. Od tamtego czasu mieliśmy tylko jedno zgrupowanie szkoleniowe i nic więcej, z wiadomych przyczyn. Więc dwumecz z Portugalią będzie dla nas, można tak powiedzieć, startem z wysokiego „C”. Pierwszy mecz od prawie roku i od razu rywal z najwyższej półki. Na pewno każdy z zawodników będzie chciał zaprezentować się najlepiej jak potrafi; zarówno na zgrupowaniu poprzedzającym mecze, jak i w samych potyczkach z Portugalią. Wiadomo, są faworytem i to oni będą chcieli za wszelką cenę wygrać. My natomiast będziemy chcieli zaprezentować się z dobrej strony i zebrać doświadczenie. A jaki będzie wynik - to okaże się niebawem.
Awansujemy?
- Jestem przekonany ze stać nas na to i na pewno wszyscy będą robić co w ich mocy, aby cieszyć się z kolejnego awansu.
Co Pan myśli o nowej formule eliminacji? Zamiast mini-turniejów, odbędą się mecze i rewanże?
- Mini-turnieje charakteryzowały się tym, iż w ciągu 4 dni grało się 3 mecze. W obecnej sytuacji tych meczów będzie sześć. Praktycznie dwa co miesiąc. W mini-turniejach, jeśli nie trafiłeś z odpowiednią formą i przygotowaniem, to po dwóch porażkach mogłeś pakować się i wracać do domu. Teraz tych meczów jest więcej i są one rozłożone na kolejne miesiące, trenerzy mają trochę więcej czasu na samą analizę, ale również na odpowiednie przygotowanie zespołu pod kolejnego przeciwnika. Dla zawodników gra sześciu, a nie trzech meczów to duża różnica, oczywiście na korzyść. Dzięki temu mogą miedzy kolejnymi meczami odpocząć, przeanalizować swoją grę, zebrać potrzebne doświadczenie i przełożyć to wszystko na kolejnego przeciwnika.
Całość wywiadu do przeczytania – tutaj.
dodał: TP/foto: DB