Futsal

FC Reiter Toruń – Rekord Bielsko-Biała 2:6 (1:2)

Zdeterminowani bielszczanie pomyślnie otwierają rywalizację w play-off.

 

Do I rundy tej fazy zmagań biało-zieloni przystąpili z pierwszej pozycji po zasadniczej części sezonu FOGO Futsal Ekstraklasy. Torunianie osunęli się ósmą lokatę, po ostatniej, 30. kolejce rozgrywek. Długo po podopiecznych Łukasza Żebrowskiego nie było widać frustracji, czy rozczarowania takim obrotem spraw. Starali się gospodarze nawiązać równorzędną grę z faworyzowanymi bielszczanami. Same chęci jednak nie wystarczyły… Po 30-u minutach spotkania można było odnieść wrażenie, że pomarańczowo-czarni nie wierzą w możliwość uzyskania korzystnego rezultatu.

 

Tymczasem w grze „rekordzistów”, szczególnie w aspektach ofensywnych, zgadzało się niemal wszystko. Oczywiście, że można jeszcze poprawić podbramkową skuteczność, wyregulować celowniki. Dwu-, trzykrotnie po strzałach gości piłka odbijała się od słupków, ale to już taka „norma” w meczach z udziałem bielszczan. Co najistotniejsze, „rekordziści” dość szybko znaleźli słabsze ogniwa w zespole rywali, skwapliwie wykorzystując popełniane błędy i wolne przestrzenie do gry.

 

Gol otwarcia padł po akcji tercetu (w komplecie na zdjęciu): Paweł Budniak, Artur Popławski i zamykający całość przy dalszym słupku Mikołaj Zastawnik. Ponownie prowadzenie przywrócił bielszczanom Stefan Rakić, który indywidualną szarżę zwieńczył efektowną podcinką nad Kamilem Naparło. Kiedy przy stanie 2:2 zrobiło się dość nerwowo goście sięgnęli po swój wypróbowany atut – wykonanie stałych fragmentów. P. Budniak obsłużył podaniem z autu Matheusa, którego uderzenie zmusiło bramkarza do kapitulacji. Przy kolejnym trafieniu M. Zastawnik wywiódł w pole Remigiusza Spychalskiego. Kamilowi Surmiakowi pozostało tylko przystawić nogę do piłki wyłożonej „na tacy”. Zdobywca gola „numer cztery” miał również ogromny wkład przy samobójczym strzale R. Spychalskiego, który nieporadnie próbował zablokować uderzenie z woleja.

Torunianie próbowali w końcówce zredukować straty, bo raczej ich nie odrobić. Gra z „lotnym” bramkarzem nie opłaciła się. Po interwencji Bartłomieja Nawrata piłkę przechwycił S. Rakić, lokując ją w opuszczonej bramce.

 

Jeśli coś w grze „rekordzistów” tego dnia się „nie zgadzało”, to okoliczności, w jakich stracili dwa gole. Pierwszy padł po rozegraniu przez gospodarzy rzutu wolnego, pośredniego. Ten podyktowany został za niedozwolone zagranie Sebastiana Leszczaka do bramkarza. W drugim przypadku uwadze rozjemców umknęło zagranie faul Daniela Gallego na P. Budniaku. Ale tu akurat trudno doszukiwać się winy kapitana Rekordu.

 

Spotkanie rewanżowe odbędzie się w najbliższą sobotę, o godz. 20:00, oczywiście w hali przy Startowej 13. Wejściówki dostępne na platformie kupbilet.pl.

 

TP/foto: PM

 

FC Reiter Toruń – Rekord Bielsko-Biała 2:6 (1:2)

0:1 Zastawnik (6. min.)

1:1 Szczepaniak (12. min.)

1:2 Rakić (13. min.)

2:2 Gallego (24. min.)

2:3 Matheus (30. min.)

2:4 Surmiak (31. min.)

2:5 Spychalski (33. min., samobójczy)

2:6 Rakić (38. min.)

Rekord: Nawrat – Popławski, Zastawnik, Budniak, Leszczak, Rakić, Matheus, Korpela, Korołyszyn, Marek, Surmiak, Biel, Mijas

najbliższy mecz

FUTSAL
17.11.2024 / niedziela / godz. 17:00
FOGO Futsal Ekstraklasa - Kolejka 11
vs
We-Met Kamienica Królewska
Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

FUTSAL
09.11.2024 / sobota / godz. 18:00/
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała
FOGO Futsal Ekstraklasa - Kolejka 10
7 : 2