FC Luxbor Pyskowice – Rekord II Bielsko-Biała 1:2 (0:2)
0:1 Kasprzak (3. min.)
0:2 Groń (11. min.)
1:2 ... (25. min.)
Rekord II: Mura – Groń, Ligocki, Hutyra, Kasprzak, Z. Mucha, Krzempek, Bernardo, Dudajek, Bujok, Greń, Szczurek
Rezerwy Rekordu, jako ostatni zespół z 6-ciozespołowej stawki, przystąpił do drugoligowych zmagań na Śląsku i Opolszczyźnie. Skład gości w meczu z pyskowiczanami po części oparty został na zawodnikach szykowanych do udziału w finałach Młodzieżowych MP w futsalu, z przewagą graczy, którzy raczej wystąpią w kategorii U-17. Niemniej, na inaugurację ekipie Rekordu pojawiło się trzech zawodników, którzy mają za sobą ekstraklasowy debiut – Kamil Hutyra (na zdjęciu, na pierwszym planie), Bernardo oraz Paweł Mura. Zwłaszcza dla 16-stoletniego bramkarza ostatnie dni są wyjątkowo dynamiczne, od kilkuminutowych debiutów w Lidze Mistrzów i Futsal Ekstraklasie, po rozegrany na pełnym dystansie czasowym mecz przeciwko II-ligowym seniorom.
Po bielskiej młodzieży, po pewnych zachowaniach i reakcjach, widać było jeszcze niedawny kontakt z futbolem, z nawierzchnią trawiastą. Natomiast przebieg pierwszej połowy potwierdził to, co cechuje biało-zieloną młodzież od lat, czyli spore zaawansowanie techniczno-taktyczne. Umiejętnym, szybkim rozgrywaniem piłki bielszczanie parokrotnie „oszukali” pyskowicką defensywę. Po składnych i precyzyjnie przeprowadzonych akcjach do bramki gospodarzy trafiali – Kamil Kasprzak i Michał Groń. W tych golach nie było nawet „grama” przypadku.
Równie pozytywna w wykonaniu „rekordzistów”, choć przegrana, była druga część spotkania. Bielszczanie nie spanikowali, gdy gospodarze dość szybko zdobyli gola kontaktowego. Nie dali się stłamsić przez 150 sekund gry miejscowych z lotnym bramkarzem. Trochę naganne było nie to, że już w 32. minucie wyczerpali limit przewinień, jak sposób w jaki do tej sytuacji doszło. Z drugiej jednak strony żaden z graczy Rekordu II nie dał się ponieść nerwom już do końca meczu. A ten mógł się zakończyć ciut wyższym zwycięstwem podopiecznych Andrei Bucciola, jeśli zważyć, że K. Kasprzak i K. Hutyra trafiali w poprzeczkę.
Pomeczowa opinia trenera – Andrea Bucciol: - Jak na pierwszy mecz w sezonie jestem bardzo zadowolony. Jasne, że trener zawsze ma jakieś uwagi i wątpliwości, zawsze są jakieś indywidualne błedy. Widać było, że jeszcze niewiele razem potrenowaliśmy, ale z każdymi zajęciami w hali będzie lepiej. Uważam, że chłopcy fajnie się zaprezentowali.
TP/foto: DB
najbliższy mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała