Dragon Bojano – Rekord Bielsko-Biała 1:8 (0:1)
0:1 Biel (12. min.)
0:2 Kubik (25. min.)
1:2 Kreft (26. min.)
1:3 Surmiak (26. min.)
1:4 Biel (29. min.)
1:5 Alex Viana (36. min.)
1:6 Surmiak (36. min.)
1:7 Alex Viana (37. min.)
1:8 Biel (38. min.)
Rekord: Iwanek (Burzej) – Korpela, Bondar, Alex Viana, Surmiak, Gąsior, Kubik, Popławski, Biel, Nawrat
Jeśli utytułowani „rekordziści” napotkali na jakiekolwiek problemy, to tylko w pierwszej odsłonie. Zaznaczyć jednak należy, iż w pierwszym rzędzie to sami bielszczanie momentami komplikowali sobie przebieg spotkania. Owszem, bardzo ambitni gospodarze starali się dotrzymywać kroku, bronić z pełnym zaangażowaniem dostępu do własnej bramki, czasami „odgryzać” się kontrami, ale generalnie – mizerna skuteczność gości była podstawą znikomego – do przerwy – prowadzenia. Przyznać wypada, że w równym stopniu nieskuteczność biało-zielonych, co doskonała postawa w bramce Dariusza Grubby, iż tylko Łukasz Biel, po dobrze rozegranym kornerze, wpisał się na listę strzelców.
„Worek z golami” rozwiązał się w drugiej partii. Słabnący fizycznie gracze I-ligowca zostawiali zawodnikom lidera Futsal Ekstraklasy coraz więcej przestrzeni, co musiało przełożyć się na podbramkowe sytuacje oraz końcowy wynik. O ile przez pierwszych niemal 30. minut bielszczanie mieli mecz w Bojanie pod kontrolą, to już po drugim trafieniu w spotkaniu Ł. Biela zarysowała się bezsporna dominacja podopiecznych Andrzeja Szłapy. Jej naturalną konsekwencją były kolejne gole pewnych awansu do 1/4 finału „rekordzistów”.
Bielszczanie w niezłym stylu spełnili „swój” obowiązek, demonstrując przy tym widowni w Bojanie kilka spektakularnych rozwiązań w ofensywie. Wygrana i awans, co warte zauważenia, osiągnięte zostały bez nieobecnych na Pomorzu z powodów zdrowotnych – Jana Janovsky’ego, Pawła Budniaka i Michała Marka.
TP/foto: PM
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała