Jak święta i przede wszystkim, jak zdrowie, bo w ostatnich grudniowych meczach nie grałeś?
- Święta na spokojnie, w rodzinnym Szczecinie. Obecnie skupiam się na zdrowiu. Poruszam się już bez kul, ale złamana kość się dopiero zrasta. Zobaczymy kiedy wrócę do gry, będę robił wszystko, by jak najszybciej być sprawnym. Może być jednak tak, że pierwsze mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy na przełomie stycznia i lutego mnie ominą. (…)
(…) W tym sezonie w Lidze Mistrzów o awansie do kolejnej rundy decyduje jeden mecz. Najlepszy system dla Rekordu, by zrobić historyczny wynik?
- Nie ukrywaliśmy tego od początku, że ten system z jednej strony może wszystko "spalić", ale z drugiej daje nam też duże szanse na awans do najlepszej ósemki. Ale wiele tu też zależy od losowania. Na pewno jest jednak przy tym systemie duża szansa powalczyć i awansować. Taki mamy cel. I tutaj nastawiamy się na jeden mecz. W przeszłości graliśmy turnieje i jednak po dwóch wymagających spotkaniach na ten ostatni, nieraz decydujący o awansie, brakowało już nam sił. Na tym poziomie Ligi Mistrzów nie ma słabych rywali i mecze są wymagające. Więc fajnie, że teraz wszystkie siły można skupić na jednym spotkaniu. Jeżeli wygramy w styczniu, to walka o awans do najlepszej ósemki będzie na noże, bez względu na to, kto będzie rywalem. Dwa lata temu w Barcelonie pokazaliśmy, że możemy rywalizować na tym poziomie i w jednym meczu może się wszystko zdarzyć. Byłoby to spełnienie naszych marzeń.
Sytuacja w lidze zaskakuje Rekordzistów? Do tej pory z taką zaciętą rywalizacją się nie spotkaliście.
- Po ostatnim sezonie mogliśmy się spodziewać, że Constract Lubawa będzie mocny. Transfery, których dokonali były trafione. Nie spodziewaliśmy się jednak, że ta rywalizacja będzie się toczyła co tydzień. Jest naprawdę duża presja. Myślę, że w każdym z trzech czołowych zespołów jest duża presja. Bo każde potknięcie powoduje, że tytuł może uciec. W lidze brakuje klasy średniej. Większość zespołów z dołu tabeli w meczach z najlepszą trójką nastawia się „na najmniejszy wymiar kary”. Nawet zespół z Jelcza-Laskowic, który jest na szóstym miejscu... Mistrzostwo będzie się rozstrzygało w meczach bezpośrednich pomiędzy naszą trójką, ale trzeba oczywiście wygrywać z rywalami teoretycznie słabszymi. Ale mecze w naszym gronie będą decydować, bo obawiam się, że później będzie ciężko jakiekolwiek straty już odrobić. Zazwyczaj na przełomie nowego roku mieliśmy już w miarę bezpieczną przewagę, mogliśmy spokojnie swoje mecze rozgrywać. W tym sezonie podejrzewam, że spokoju w lidze nie będzie i każda kolejka może spowodować, że tytuł się straci. Trzeba być cały czas skoncentrowanym, bo rywale nie przegrywają. (…)
Całość do przeczytania – tutaj.
dodał: TP/foto: DB