Futsal

Zmiany i restrukturyzacja

W zaciszu gabinetów klubu - futsalowego wicemistrza Polski, bez wielkiego rozgłosu, również doszło latem br. do istotnych roszad, m.in. o tym w rozmowie z Piotrem Szymurą, już byłym dyrektorem sportowym Rekord SSA.

 

Futsalowa drużyna Rekordu na dobre weszła już w nowy sezon. W tym roku więcej zmian dokonanych zostało na zapleczu drużyny, niż w samym składzie wicemistrzów Polski.

- Zgadza się. Do drużyny w zasadzie dołączył tylko reprezentant Finlandii Jani Korpela. Odszedł na wypożyczenie Łukasz Biel oraz dwójka młodych zawodników - Mateusz Kosowski i Paweł Mura. Za to przeorganizowaliśmy pion sportowy futsalowej części klubu.

 

No właśnie, między innymi Ty przestałeś pełnić rolę dyrektora sportowego. To jeden z elementów restrukturyzacji?

- Życie płynie i wszystko wokół nas się zmienia. I za tym muszą podążać Struktury, w których funkcjonujemy. Dyrektor sportowy to osoba, która jest bardzo blisko drużyny. Człowiek, który ma czas, aby wspólnie z trenerem budować zespół i jego zaplecze, ale też myśli o rozwoju każdego z zawodników z osobna. Wreszcie musi patrzeć na rok, dwa do przodu. Mamy mocny sztab ludzi wokół drużyny i on już naturalnie przejął te obowiązki ode mnie. „Chus” Lopez Garcia, Marek Homa, Andrea Bucciol, czy włączony przed sezonem do tego grona Samuel Jania. Może nawet lepiej ode mnie, kolegialnie będą pełnić tę rolę?

 

Jaka będzie w takim razie Twoja funkcja, bo chyba nie opuszczasz całkiem drużyny futsalowej?

- Absolutnie nie! Pozostanę przy funkcji wiceprezesa zarządu ds. sportowych, którą pełnię od kilku lat. A więc osoby decyzyjnej w sprawach, tak bieżących, jak i strategicznych, przy czym z mocniejszym akcentem na kwestie dalekosiężne. O ile wspomniana wcześniej grupa ludzi będzie odpowiedzialna za bieżące funkcjonowanie drużyny i jej niedaleką przyszłość, ja mocniej skupię się na dłuższej, kilkuletniej perspektywie. Wszak ktoś aktualnych rekordzistów musi kiedyś zastąpić… A bynajmniej nie zamierzamy schodzić ze ścieżki związanej z rozwijaniem i wychowywaniem zawodników. Mamy tutaj konkretne, miejscami rewolucyjne plany i na nich chciałbym się skupić.

 

Zdobyty w ubiegłą środę Superpuchar wydaje się optymalnie spinać klamrą okres Twojego dyrektorowania…

 - No tak! Przy czym nie przywiązywałbym do tej zmiany jakieś większej wagi. Ona jest bardziej kosmetyczna i porządkująca klub organizacyjnie. Ale oczywiście bardzo się cieszę, że Superpuchar trafił do nas! A, że dodatkowo w ostatnim dniu sprawowania przeze mnie funkcji to taki mały smaczek skłaniający do podsumowań. (śmiech) Sporo udało się  przez tych pięć lat wygrać. Ale moja osoba to tylko „tryb” w tej naprawdę dużej maszynie, jaką jest Rekord Bielsko-Biała. I tak też staram się na to patrzeć. Jako zawodnik widzisz przede wszystkim kolejny mecz. Jako trener rundę lub sezon. Tak też często ocenia się te osoby. Zawodnik jest tak dobry, jak jego ostatni mecz. A trenera ocenia się w kontekście zrealizowanych na dany sezon celów. Z perspektywy osoby zarządzającej najważniejsze jest uchwycić szerszy aspekt. Jeżeli w ten sposób popatrzy się na te minione lata, można mieć satysfakcję, że udało się stworzyć system, który bardzo sprawnie funkcjonował i mimo wielu zawirowań wokół, ciągle był na szczycie.

 

Najprzyjemniejszy i najtrudniejszy moment w tych ostatnich sezonach?

- Trudno mi powiedzieć... Wszystko co się działo było dużą frajdą! Mam tak, że po zakończeniu zawodniczej i trenerskiej kariery jakoś mniej emocjonalnie przeżywam poszczególne wydarzenia sportowe..., tak zwycięstwa, jak i porażki. Stąd widzę te ostatnie pięć lat, jako jeden fajny okres. No, może wisienką na torcie było Elite Round w Barcelonie (śmiech).

 

Twoją nową aktywnością w krajowym futsalu jest członkostwo w Radzie Nadzorczej spółki Futsal Ekstraklasa. Stawiasz sobie jakieś cele uczestnicząc w tym gremium?

- Długo z prezesem zastanawialiśmy się - kto z nas powinien zasiąść w tym gronie. Ostatecznie pierwszy raz przypadnie mi w udziale ta rola. Co do celów, to uważam, że Rada powinna przede wszystkim wspierać prezesa Pawła Mrozkowiaka i na tym się koncentrować. Osobiście zależy mi na aspekcie relacji z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, które w mojej ocenie są kluczowe dla rozwoju całego polskiego futsalu.

 

Mamy początek września i sezonu futsalowego, znamy terminarz gier ligowych, pucharowych i reprezentacyjnych. Już teraz widać, że kalendarium jest rozdęte do granic możliwości, czy może jest to optyka wyłącznie z Cygańskiego Lasu…

- To będzie długi sezon. Wszyscy musimy się go nauczyć. Z dość długim wstępem i szybkim, mocnym finałem na koniec, w postaci play-offów. Myślę, że wszystko będzie się bardzo powoli rozkręcać. Pierwsza runda nie przyniesie jakichś dużych emocji. W drugiej będzie się już grało o rozstawienie w play-offach. A jak wspomniałem, maj będzie gorący!

 

Do tego dochodzą jeszcze obowiązki reprezentacyjne?

- Dokładnie tak. My mamy praktycznie ośmiu, dziewięciu reprezentantów krajów, a tych „okienek kadrowych” jest sporo. Ale taką mamy filozofię budowania zespołu i jej na pewno w najbliższym czasie nie zmienimy. Na pewno musimy bardzo czujnie szafować siłami zawodników, aby formę zbudować na końcówkę sezonu. Ale mamy na to pomysł i będziemy go konsekwentnie realizować. Jak przez te wszystkie ostatnie lata

 

TP/foto: PM

najbliższy mecz

FUTSAL
30.11.2024 / sobota
FOGO Futsal Ekstraklasa - Kolejka 13
vs
Dreman Komprachcice Opole
Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

FUTSAL
22.11.2024 / piątek / godz. 20:00/
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała
FOGO Futsal Ekstraklasa - Kolejka 12
1 : 3