Bywa, że zespół konsolidują nieoczywiste okoliczności.
Jasne, że to bielszczanki były faworytkami spotkania rozgrywanego w Koniuszy. Co więcej, ekipa gości „planowo” objęła prowadzenie po mocnym uderzeniu Marii Suwady. Tyle, że wraz ze zdobytym golem wkradło się w biało-zielone szeregi zbyt wiele rozluźnienia. Błąd koleżanek w ustawieniu starała się „naprawić” wyjściem z bramki Natalia Majewska, skończyło się faulem na rywalce i czerwonej kartce dla bramkarki Rekordu. Wobec braku zmienniczki, nominalnej bramkarki, w tę rolę musiała wcielić się Maja Fal, którą znamy raczej z gry na pozycji udokumentowanej na powyższym zdjęciu.
Nastolatka spisała się jednak rewelacyjnie i niemal bezbłędnie. Jak to określił po meczu trener biało-zielonych – Samuel Jania: - parę interwencji było „mega”! Prawdą jednak jest, że od zaskakującej zmiany w bielskiej bramce pozostałe „rekordzistki” zaczęły grać odpowiedzialnie, z pełnym zaangażowaniem i należytą koncentracją.
Z takim nastawieniem mentalnym ekipa gości, po przetrzymaniu dwuminutowego okresu liczebnego osłabienia, przejęła kontrolę nad spotkaniem. Karolina Czyż podwyższyła prowadzenie po kontrze, kolejne dwa trafienia Laury Kłębek były wypadkową składnych, przemyślanych zagrań w ataku pozycyjnym. Przez ostatnich kilka minut zespół z Wierzbna próbował odmienić losy meczu, jego rezultat, grając z „lotną” bramkarką. Gospodyniom zabrakło jednak wiary i futsalowych argumentów, tym bardziej że „rekordzistki” do końcowej syreny utrzymały koncentrację na dobrym poziomie.
Pomeczowa opinia trenera – Samuel Jania: - Serdeczne gratulacje dla dziewczyn. Cieszę się, że ten mikrocykl kończymy zwycięstwem. Było trudno, ale zwycięsko…
TP/foto: PM
Wierzbowianka Wierzbno – Rekord Bielsko-Biała 1:5 (0:3)
0:1 Suwada (2. min.)
0:2 Czyż (11. min.)
0:3 Kłębek (13. min.)
0:4 Kłębek (22. min.)
1:4 Śmietana (32. min.)
1:5 Chóras (40. min.)
Rekord: Majewska (Fal) – Cygan, Kubaszek, Kłębek, Suwada, Pietrzyk, Chóras, Czyż, Gutowska, Gąsiorek, Szafran, Galus