Nie, to nie wynik hokejowej lub futsalowej rywalizacji, a rezultat sparingowej potyczki futbolowych czwartoligowców.
Ubiegły sezon oświęcimianie zakończyli na 14. pozycji w Małopolsce, „rekordziści” awansowali po wygraniu zmagań w bielsko-tyskiej klasie okręgowej.
Będący w personalnej przebudowie zespół z Cygańskiego Lasu całkowicie zaskoczył gospodarzy szczelną, stosowaną w rozmaitych formach, defensywą. Dwukrotnie w tzw. wysokim pressingu piłkę odebrał rywalom Adam Gibiec, kolegom pozostało tylko sfinalizować świetnie rozwijające się akcje. Podobnie jak ubiegłotygodniowej grze kontrolnej z LKS Jawiszowice indywidualną szarżą obrońców Unii popisał się Kacper Pawlus. Po strzale w tzw. dalszy róg bramki futbolówka odbiła się od „aluminium”, ale z dobitką zdążył Mikołaj Mojeszczyk. Chwilę później ten sam zawodnik wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Zwieńczeniem wybornego okresu gry biało-zielonych było natarcie na wagę gola „numer 5”. Po przejęciu piłki w okolicy własnego pola karnego przez testowanego napastnika (zdobywcę pierwszego gola w spotkaniu), ta natychmiast znalazła się pod nogą M. Mojeszczyka. Spóźniona w reakcji defensywa Unii nie zdążyła „zneutralizować” Michała Śliwki (na zdjęciu). Całość zajęła młodym bielszczanom raptem kilka sekund. Natomiast po 35-u minutach sparingu „rekordziści” osiągnęli wysoką, pięciobramkową przewagę.
- Do tego momentu wszystko w naszym wykonaniu było „mega” – komentuje i komplementuje Dariusz Rucki, trener rezerw Rekordu. – Później odcięło nam trochę „prąd” i głowy. Obrona, obrona i jeszcze raz, obrona, tu przydarzył nam się długi fragment słabości, w którym oświęcimianie strzelili nam dwa gole – klaruje szkoleniowiec biało-zielonych. Dodajmy, iż autorem jednego z goli w tej części (w sumie dwóch w całym meczu) był ex-„rekordzista” Arkadiusz Czapla.
Po licznych roszadach w składach obu drużyn spadła intensywność i jakość gry w drugiej połowie meczu. Szwankowała realizacja planu taktycznego, głównie w założeniach obronnych. Nie było jednak tak całkiem źle, skoro po indywidualnej akcji Mateusz Tekieli efektownie przymierzył z 16-u metrów w boczną siatkę bramki. Trzymając się tzw. teorii połówek byłego selekcjonera – Wojciecha Łazarka, do remisu w tej partii doprowadził A. Czapla. W całym spotkaniu jednak pewnie zwyciężyli bielszczanie.
Pomeczowa opinia trenera – Dariusz Rucki: - Kolejny, pożyteczny sparing, który wykazał, że w każdym elemencie idziemy do przodu. Wynik konfrontacji z małopolskim czwartoligowcem jest powodem do zadowolenia. Ale też mieliśmy sporo fragmentów w grze, które wymagają dalszej pracy nad wyeliminowaniem błędów. Także tych indywidualnych, bowiem momentami było ich zbyt dużo. Zamykamy kolejny tydzień pracy. Od poniedziałku zaczynamy następny, w nim, w środę zmierzymy się z Sośnicą Gliwice.
Unia Oświęcim – Rekord Bielsko-Biała 3:6 (2:5)
gole dla Rekordu II: Śliwka, Mojeszczyk – 2, testowany zawodnik, Tekieli po 1
Rekord II: Kotełba – Matykiewicz, Macura, Zajas, Mojeszczyk, Madeja, Gibiec, Żyrek, Śliwka, Pawlus, testowany zawodnik oraz Pałosz, Frohlich, Grabski, Grabczyński, testowany zawodnik, Łach, Gołąbek, Grabowski, Młocek, Tekieli, testowany zawodnik
TP/foto: PM