Piłka nożna

Twarde lądowanie

Sytuacja biało-zielonych rezerw w tabeli IV ligi śląskiej, grupy drugiej jest trudna, ale nie beznadziejna.

 

Punkt wyjścia

 

Po pokonaniu 2/3 dystansu rundy jesiennej „rekordziści” plasują się na przedostatniej pozycji w tabeli, którą zamyka będący bez punktu MKS Lędziny. Bielszczanie tych „oczek” zgromadzili dotychczas dziewięć, podobnie jak legitymujące się nieco lepszym bilansem bramkowym ekipy z Tworkowa i Czechowic-Dziedzic. Gdy ciut wnikliwiej wejrzeć w tabelę straty do strefy „bezpiecznego środka” nie są nie do odrobienia, szczególnie że w zanadrzu jest do rozegrania jeszcze pięć spotkań. Jak jednak mówią jednym głosem „starzy” czwartoligowcy – tak zaciętej rywalizacji nie było od wielu, wielu lat… Reorganizacja rozgrywek na tym szczeblu od sezonu 2024/25, rychła perspektywa połączenia dwóch grup w jedną, za tym idąca degradacja drużyn od miejsca 11. i niższych robi swoje. 

 

Kiepska passa

 

I znów odwołanie do liczb, do meczowych statystyk. Z dziesięciu spotkań bielszczanie wygrali trzy, siedmiokrotnie uznając wyższość rywali, w kilku przypadkach przegrywając na tzw. styku. Do takich z pewnością nie należy zaliczać porażki w Ustroniu, z ubiegłej soboty, kiedy „rekordziści” ulegli Kuźni 1:4. – Trudno racjonalnie wytłumaczyć naszą grę i postawę, szczególnie w pierwszej połowie tego meczu – mówi Dariusz Rucki, trener biało-zielonej „dwójki”. – Po prostu wpadliśmy w „dołek” – kwituje szkoleniowiec serię trzech porażek doznanych pod rząd.

Powodem do frasunku jest jeszcze jedna statystyka, liczba zdobytych goli. Z ośmioma trafieniami bielszczanie wyprzedzają w tej rubryce MKS Lędziny, którego piłkarze raptem dwa razy lokowali piłkę w bramce rywali. Takim emblematycznym występem „rekordzistów” w bieżącym sezonie był – o dziwo – wygrany 1:0 mecz z LKS Czaniec. Na dystansie ponad 90-u minut potyczki gospodarze spotkania wykreowali kilkanaście podbramkowych sytuacji w ofensywie, parę z gatunku stuprocentowych (w tym rzut karny), gola doczekali w doliczonym czasie gry. Mówią – lepiej późno, niż wcale… Rzecz jednak w tym, że w kilku innych spotkaniach ta sztuka się nie udała. „Nie żre”! Ujmijmy tę sytuację językiem piłkarzy.

Kłopot „rekordzistów” nie tkwi w przygotowaniu techniczno-taktycznym i motorycznym – to pewnik. Wyjąwszy feralne trzy kwadranse w Ustroniu nie wydaje się, aby problematyczną była sfera wolicjonalna. Gdzie zatem szukać przyczyn pasma niepowodzeń?

 

„Po Małyszowemu”

 

Od lat zespoły rezerw oraz juniorów Rekordu tworzący jeden personalny organizm w ramach letnich, czy zimowych przygotowań rozgrywali i rozgrywają mecze kontrolne z czwartoligowcami, częstokroć kończąc je zwycięsko. O ile od strony fizycznej, taktycznej bielszczanie byli i są gotowi na rywalizację z ekipami z tej półki, tak od strony psychologicznej, mentalnej, gdy w grę wchodzi określona i wysoka stawka, biało-zieloni ustępują zaprawionym w boju konkurentom.

Jak we wstępie, sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. To nie jest impas! Prostą receptą, nie znaczy łatwą do zastosowania, jest taktyka, podejście do rywalizacja mistrza Adama Małysza, która zakłada pełną koncentrację wyłącznie na realizacji najbliższego celu. W świecie idealnym najlepiej byłoby odrzucić ligową tabelę w kąt, nie analizować układu sił, czy terminarza, a skupić się tylko na najbliższym meczu. Nie deliberować nad tym, co zademonstruje na boisku rywal, a raczej samemu poszukać sposobu na jego przechytrzenie, nawet gdyby to miała być najprostsza na świecie taktyka opierająca się na waleczności.

Recepta niewyszukana, ale wykorzystania od zaraz, od najbliższego meczu…

Na studiowanie tabeli przyjdzie czas, ale nawet gdyby nadal nie powiało z niej optymizmem nikt nie stawia biało-zielonej młodzieży przed hamletowskim dylematem – być albo nie być.

 

Cieszymy się, acz do triumfalizmu jest nam bardzo daleko, z aktualnej pozycji „jedynki”. Natomiast refleksją i namysłem, bez dramatyzowania, traktujemy czwartoligową rzeczywistość zespołu rezerw, którego sztab ma oparcie i zaufanie ze strony klubowych włodarzy. Prawdziwym utrapieniem mogłaby być odwrotna sytuacja obu ekip, ale nie jest…

 

Tadeusz Paluch/foto: MŁ

 

najbliższy mecz

PIŁKA NOŻNA
01.03.2025 / sobota
Betclic 2. Liga - Kolejka 20
vs
Rekord Bielsko-Biała
Olimpia Grudziądz

poprzedni mecz

PIŁKA NOŻNA
23.11.2024 / sobota / godz. 17:00
Betclic 2. Liga - Kolejka 19
2 : 1