Tarnovia Tarnów – Rekord Bielsko-Biała 0:2 (0:0)
0:1 Czyż (59. min.)
0:2 Adamek (70. min.)
Rekord: Berdys – Skolarz, Rżany, Czyż, Galus, Nowacka, Kłębek, Moskała, Szafran, Śmietana, Adamek oraz Cygan, Knysak i Wieczorek, Suwada, Kielesz
W ligowym meczu rundy jesiennej ekipa z Małopolski wykorzystała atut własnego boiska, ogrywając biało-zielone 3:1, acz była to porażka z gatunku tych, których bielszczanki mogły, nawet powinny były uniknąć.
Oczywiście potyczka sparingowa nie miała żadnego odniesienia do wydarzeń sprzed miesięcy. Pierwsza, choć bezbramkowa połowa, znamionowała „powtórkę z rozrywki”. Nieznaczna, boiskowa przewaga należała do twardo i nieustępliwie grających tarnowianek. Obu drużynom zabrakło podbramkowej skuteczności, co w głównej mierze było bolączką miejscowych. Lepiej dla „rekordzistek” ułożyła się gra, a zwłaszcza wynik, w drugiej odsłonie spotkania. Podopieczne Zbigniewa Witkowskiego wyraźnie lepiej radziły sobie w tzw. fazie przejściowej, z defensywy do ataku. Pierwszy gol Rekordu był pochodną stałego fragmentu dla zespołu gości. Do odbitej piłki pierwsza dopadła Karolina Czyż (na zdjęciu), która uderzeniem zza linii pola karnego pokonała bramkarkę Tarnovii. Drugie trafienie, po indywidualnej akcji i plasowanym strzale, było dziełem Klaudii Adamek.
W sobotę, 12 lutego br., w kolejnym sparingu rywalkami bielszczanek będą futbolistki radomskiego Hydrotruck'u.
Pomeczowa opinia trenera – Zbigniew Witkowski: - Bardzo twardy i wyrównany mecz. W pierwszej połowie trochę więcej inicjatywy miały tarnowianki. W drugiej, po kilku korektach w defensywie, prezentowaliśmy się lepiej od gospodyń. Obok samej wygranej cieszy, że nie straciliśmy gola. Natomiast nadal mamy nad czym pracować i co poprawiać.
TP/foto: PM