Sunday (z ang.) znaczy niedziela, kiedy zatem miała strzelać napastniczka gospodyń, jeśli nie dziś…
Co kwitujemy trochę śmiechem przez łzy, zwłaszcza że bielszczanki nie ustępowały olsztyniankom aż tak bardzo, jak wskazywałby wynik. Biało-zielone niestety znów dość wolno wchodziły w meczowy rytm, od startu zostawiając miejscowym sporo przestrzeni do prowadzenia gry. Mimo to rekordzistki mogły pokusić się o objęcie prowadzenia. Uderzenie z boku pola karnego Mai Szafran bramkarka Stomilanek sparowała w bezpieczne miejsce. Podobna sytuacja miała miejsce kilkanaście minut później, już przy stanie 0:1, przy uderzeniu Julii Wycisk.
Pierwsza jaskółka wiosny jednak nie uczyniła, szczególnie że gospodynie meczu miały niekwestionowany atut personalny po swojej stronie. Nie było przesady w naszych przedmeczowych ostrzeżeniach, mówiących o niebagatelnych umiejętnościach Esther Sunday. Trzeba jednak zauważyć, że pierwsze i trzecie trafienie reprezentantki Nigerii padły przy – niestety – przy wydatnej „pomocy” defensywy gości. Kardynalne błędy przy tzw. fazie otwarcia zazwyczaj tak się kończą… Natomiast „gol nr 2”, to był strzał b. zawodniczki FC Dijon z gatunku – „stadiony świata”. Przy uderzeniu pod poprzeczkę z ok. 25-ciu metrów Magdalena Syrek nie miała najmniejszych szans na udaną obronę.
Trochę ożywienia do gry biało-zielonych wprowadziła, wracająca po długotrwałej kontuzji, Klaudia Nowacka (na zdjęciu). "Rekordzistka" wykorzystała rzut karny, podyktowany za faul na Katarzynie Moskale. K. Nowacka mogła wpisać się na listę strzelczyń i po raz drugi, lecz sędzia odgwizdała wcześniejsze zagranie piłki ręką.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - To nie był nasz dobry występ. I nie idzie tu o pomysł na grę, czy jego brak, a popełnione przez nas błędy. Przy takich pomyłkach, które były naszym udziałem, nie da się myśleć realnie nawet o remisie…
TP / foto-archiwum: PM
Stomilanki Olsztyn – Rekord Bielsko-Biała 4:1 (1:0)
1:0 Sunday (26. min.)
2:0 Sunday (56. min.)
2:1 Nowacka (72. min., z rzutu karnego)
3:1 Sunday (82. min.)
4:1 ... (90+3. min.)
Rekord: Syrek – Rżany, Czyż, Cygan, Wycisk (76. Palichleb), Kłębek (63. Nowacka), Kubaszek (46. Suwada), Nowak, Gąsiorek, Moskała, Szafran (76. Galus)