Bielszczanie pozostaną liderami klasyfikacji… wyjazdowej, po jesiennej części sezonu trzecioligowego.
Ważniejsze jest jednak to, iż wobec zwycięstw Rakowa II Częstochowa i bytomskiej Polonii „rekordziści” nie pozwolili odskoczyć w ogólnej tabeli przodownikom grupy trzeciej.
Ponad pół godziny zajęło biało-zielonym forsowanie brzeskiej defensywy. Gospodarze świadomi niskiej pozycji w tabeli oraz ofensywnego potencjału gości nie zanadto chcieli podjąć otwartą grę. Niemniej dwukrotnie do niezłych pozycji strzeleckich doszedł Marcin Wróbel, ale po uderzeniach najskuteczniejszego gracza Rekordu piłka lądowała w rękawicach Miłosza Jaskuły. Brzeżanie nie znaleźli jednak recepty na celne dośrodkowanie Kamila Żołny i efektowne „nożyce” Daniela Świderskiego. Drugi z bielskich napastników dowiódł, że w ostatnich tygodniach celownik jest należycie ustawiony.
Fundamentem wygranej biało-zielonych w Brzegu było otwarcie drugiej odsłony meczu. Po takich ciosach niewielu pięściarzy ustałoby w ringu, gdyby zastosować bokserską terminologię. Po kolejnym, precyzyjnym dośrodkowaniu K. Żołny, z powietrza przymierzył ustawiony w narożniku pola bramkowego M. Wróbel. Trzeci gol dla gości był efektem kombinacyjnego rozegrania między kapitanem Rekordu, a zdobywcą pierwszej bramki. Wreszcie, po kornerze rozegranym przez Tomasza Nowaka z Bartłomiejem Twarkowskim, w piłkę nie trafił Arkadiusz Krysik, ale Szczepan Mucha „szpicem” skierował futbolówkę do bramki z kilkumetrowej odległości.
Jeszcze przed utratą czwartego gola piłkarze Stali dawali widoczne znaki powrotu do równowagi, aby w końcowych fragmentach przejść do kontrnatarcia. Oczywiście odrobienie tak znaczących strat graniczyłoby z cudem, ale o honorowe trafienie zespół z Brzegu skutecznie powalczył. Po stałym fragmencie i dobrym ustawieniu w polu karnym rezultat meczu ustalił Dominik Bronisławski.
Pomeczowa opinia trenera – Dariusz Mrózek: - Co naturalne, cieszymy się ze zwycięstwa. O ile początek drugiej połowy był w naszym wykonaniu bardzo dobry – graliśmy efektownie i skutecznie – to pod koniec meczu pojawiło się zbyt wiele rozluźnienia. Ten element jest do zdecydowanej poprawy.
TP/foto: MŁ
Stal Brzeg – Rekord Bielsko-Biała 1:4 (0:1)
0:1 Świderski (36. min.)
0:2 Wróbel (52. min.)
0:3 Żołna (54. min.)
0:4 Mucha (66. min.)
1:4 Bronisławski (75. min.)
Rekord: Szumera – Madzia, Pańkowski (89. Walaszek), Krysik, Nocoń (46. Caputa), Twarkowski (80. Tomiczek), Nowak, Mucha (80. Waluś), Żołna, Wróbel, Świderski (66. Kowalczyk)