Na poniedziałkowych, pierwszych po letniej przerwie, zajęciach pojawiło się blisko 40-stu zawodników. - A to i tak jest frekwencja zbliżona do 90-ciu procent – zaznacza Piotr Kuś, który poprowadzi drugi zespół „rekordzistów”, złożony z graczy z roczników 2004 i 2005. – Podobnie jest w mojej grupie, w której brakuje chyba tylko Filipa Gawlaka, który w ubiegłym tygodniu zaliczył zgrupowanie z trzecioligową drużyną seniorów – informuje Dariusz Rucki, szkoleniowiec biało-zielonych 16-latków.
W kadrach obu zespołów sporo nowych twarzy, przy czym w większym stopniu roszady dotknęły „młodszą” część szerokiej kadry juniorów młodszych. – W moim zespole nawet połowa kadry to nowi ludzie – podkreśla P. Kuś. – Czeka nas sporo pracy, szczególnie że w tym gronie mam samych środkowych – pomocników i napastników! (śmiech) Ale ponieważ stanowimy ekipę tak zwanych rezerw, więc mamy komfort spokojnej pracy, bez presji na wynik. Natomiast to co rzuciło mi się w oczy, to „przepaść fizyczna” między 16-latkami, a ludźmi młodszymi raptem o jeden rok. To dla mnie trochę nowe zjawisko – dodaje doświadczony szkoleniowiec biało-zielonej młodzieży.
- Dużą część tej pracy, o której mówi trener Kuś wykonamy na przyszłotygodniowym obozie w Gorlicach – zapowiada D. Rucki. – Wyjeżdżamy już w piątek, a na miejscu obok konwencjonalnych treningów mamy w planie gry sparingowe z nowosądeckimi ekipami – Dunajcem i Sandecją oraz młodzieżowymi drużynami miejscowego Glinika – wylicza szkoleniowiec „rekordzistów”.
Przetarciem dla obu drużyn będą środowe gry kontrolne. P. Kuś z podopiecznymi wybiera się do Zabrza na konfrontację z młodzieżą Górnika. W tym samym czasie nominalnie pierwszy zespół Rekordu zmierzy się z juniorami starszymi Żywieckiej Akademii Piłki Nożnej.
TP/foto: MŁ