Piłka nożna

Ślęza Wrocław – Rekord Bielsko-Biała 2:2 (0:1)

Drugi remis w sezonie, drugi z ekipą ze stolicy Dolnego Śląska.

 

Na otwarcie rozgrywek 2023/24 bielszczanie „wyszarpali” przed własną publicznością remis 2:2 z rezerwami Śląska. Podobnie było w sobotnie popołudnie we wrocławskich Kłokoczycach, gdzie „rekordziści” uratowali cenny punkt w końcówce spotkania.

 

Do gola otwarcia, do bramki zdobytej efektownym strzałem przez Kacpra Kasprzaka, niewiele ciekawego działo się na boisku. Wzajemny respekt, prymat obrony nad ofensywą, sporo obustronnej niedokładności, tak należałoby scharakteryzować nieco ponad pół godziny potyczki. Gol dla Rekordu w naturalny sposób wpłynął na obraz potyczki. Gospodarze zerwali się do śmielszych ataków, na finiszu pierwszej połowy przynajmniej dwukrotnie zmuszając Krzysztofa Żerdkę do sporego wysiłku.

 

Gracze Ślęzy kontynuowali ofensywę od startu drugiej odsłony, jednak to biało-zieloni mieli dwie wyśmienite okazje do podwyższenia wyniku. W 55. minucie Filip Waluś zwiódł obrońców w polu karnym i zaadresował piłkę w okolice piątego, szóstego metra od bramki. Niestety, Daniel Świderski nie trafił w futbolówkę. Dwie minuty później Daniel Kamiński obsłużył napastnika Rekordu, lidera klasyfikacji strzelców grupie trzeciej, jeszcze lepszym podaniem „w szesnastkę”. W tym przypadku „dziewiątka” gości przegrała pojedynek z bramkarzem Ślęzy – Wiktorem Gasztykiem.

I jak tu nie wierzyć w mądrość piłkarskich porzekadeł, w tym przypadku tego o niewykorzystanych sytuacjach, które itd.

W pełni „sfokusowani” na ofensywie piłkarze Ślęzy zmusili bielską obronę do popełnienia dwóch błędów, obu dość podobnych. Dynamiką poruszania oraz szybką wymianą celnych podań wrocławianie wykreowali dwie klarowne okazje, które na gole zamienił strzałami z bliska Kamil Olek. Chcąc doprowadzić do wyrównania „rekordziści” długo odbijali się od wrocławskiego muru, który udało się sforsować dopiero po tzw. stałym fragmencie. Z rzutu wolnego dośrodkował w pole karne Tomasz Nowak, po czym Konrad KaretaMateuszem Madzią wymienili się piłką, która finalnie dotarła do Mateusza Pańkowskiego (na zdjęciu). Środkowy obrońca Rekordu nie pomylił się z niewielkiej odległości.

 

Wprawdzie wrocławianie przerwali passę siedmiu wygranych Rekordu w lidze pod rząd, ale inna seria trwa nadal. Liga, nie puchar, tu bielszczanie pozostają niepokonani.

 

Pomeczowa opinia trenera – Dariusz Klacza: - Musimy szanować ten punkt. Jest to dla nas tym cenniejsza zdobycz, że mamy za sobą trudny, ciężki tydzień, w którym odpadliśmy z rozgrywek pucharowych. Ślęza była, zgodnie z oczekiwaniami, bardzo trudnym rywalem.

 

TP/foto: MŁ

 

Ślęza Wrocław – Rekord Bielsko-Biała 2:2 (0:1)

 

0:1 Kasprzak (35. min.)

1:1 Olek (61. min.)

2:1 Olek (70. min.)

2:2 Pańkowski (87. min.)

Rekord: Żerdka – Madzia, Pańkowski, Kareta, Kasprzak, Twarkowski (86. Bogunia), Nowak, Mańka, Kamiński (75. Kempny), Waluś, Świderski (58. Idzik)

 

najbliższy mecz

PIŁKA NOŻNA
01.03.2025 / sobota
Betclic 2. Liga - Kolejka 20
vs
Rekord Bielsko-Biała
Olimpia Grudziądz

poprzedni mecz

PIŁKA NOŻNA
23.11.2024 / sobota / godz. 17:00
Betclic 2. Liga - Kolejka 19
2 : 1