Młodzież

Pierwsze srebro, ostatnie srebro

13-latkowie Rekordu po raz pierwszy w historii z wicemistrzostwem Polski, jednocześnie z ostatnim krążkiem Młodzieżowych MP w 2023 roku! Bohaterowie mają głos…

 

Turniej w Brzesku był czwartym czempionatem futsalowców w kategorii U-13. Biało-zieloni w dotychczasowej historii dwukrotnie sięgali po złoto, tym razem przywieźli z Małopolski krążki srebrnego koloru. Zatem jak na najbardziej nieprzewidywalną – w kontekście rezultatów – kategorię wiekową, jest powtarzalność, choć akurat na tym etapie futsalowej nauki nie medale są najistotniejsze. Jednak absolutnie nie zamierzamy „rekordzistom” odbierać wielkiej satysfakcji z wicemistrzowskiego tytułu, ze zdobytego trofeum. Zasłużyli!

Dla biało-zielonych 13-latków to pierwsze krążki MP w przygodzie z piłką, na swój sposób to również coś, co po raz pierwszy w szkoleniowej pracy przydarzyło się włoskiemu szkoleniowcowi „rekordzistów”. Dotąd w kolekcji allenatore było 17 złotych medali MMP (w tym z żeńskimi zespołami) i cztery brązowe, tymczasem…

 

Andrea Bucciol (trener): - Pierwszy raz zdobyłem srebro! (śmiech) Myślałem, że będę zawiedziony po przegranej w finale, ale w sumie jestem zadowolony. Cieszę się z tego medalu, bo to był dobry finał mojej trzymiesięcznej, futsalowej pracy z tymi chłopakami. Jak na tak krótki czas współpracy osiągnęliśmy naprawdę fajny efekt. Ale mam satysfakcję z jeszcze jednego powodu. Nieczęsto trafia się tak świadoma grupa bardzo młodych ludzi, którzy chcą analizować grę, rozmawiać o popełnianych błędach. To widać po chłopakach, chcą się dalej uczyć futsalu.

Na koniec kilka podziękowań z mojej strony. Dla ludzi w klubie, za wsparcie oraz dla tych, z którymi najbliżej współpracowałem przed mistrzostwami oraz tu, w Brzesku. Podziękowania również dla kibiców-Rodziców, którzy dopingowali nas od pierwszego do ostatniego gwizdka w tym turnieju. No i gratulacje dla chłopaków, którzy dali z siebie wszystko.

 

Filip Góral (kapitan drużyny): - Przed turniejem nie oczekiwaliśmy, że zajdziemy tak daleko, ponieważ nie trenowaliśmy zbyt dużo futsalu. Będąc już w Brzesku raczej skupialiśmy się na każdym meczu, który był przed nami. Najbardziej z turnieju zapamiętam duże emocje towarzyszące każdemu meczowi. Zwłaszcza rzuty karne w półfinale, kiedy było naprawdę ciężko. Ale uważam, że było to takie fajne pozytywne uczucie. Najlepszy mecz w moim wykonaniu? To ten z ŁKS-em Łódź, gdzie w samej końcówce zdobyłem bramkę, która dała nam wygraną. Po całym turnieju jesteśmy zadowoleni, cieszymy się, ale czujemy również trochę niedosyt.
W imieniu drużyny chciałbym podziękować sztabowi szkoleniowemu oraz rodzicom za doping i wsparcie.

 

Artur Kopka (czołowy strzelec zespołu): - Myślę, że zagraliśmy dobry turniej. Nie spodziewałem się, że możemy dotrzeć aż do finału. Osobiście nie odczuwałem stresu, czy to w meczu otwarcia gdzie strzeliłem dwie bramki, czy to w finale. Chociaż kiedy w półfinale nie trafiłem karnego był moment zwątpienia. Ale fajnie, że kibice pomagali wspierali nas swoim dopingiem i pomagali nam w trakcie turnieju.

Drużyna dobrze współpracowała i stworzyliśmy fajną ekipę. Najtrudniej grało mi się w finale, bo byłem już zmęczony, a przeciwnicy bardzo mocno mnie „pressowali”.

 

Rafał Błażyczek (II trener): - Jedno z moich ulubionych powiedzeń brzmi: „kiedy uczeń jest gotowy nauczyciel się znajdzie”. Sposób w jaki pracujemy na co dzień w „grupie 2011” sprawił, że byliśmy gotowi, aby na naszej drodze pojawił się kolejny nauczyciel. A trzeba przyznać, że jeśli Rekord byłby uczelnią wyższą, to Andrea Bucciol bez wątpienia nosiłby tytuł profesora futsalu.

Od samego początku zakładaliśmy, że najważniejszą sprawą w naszej współpracy będzie nauka i postęp zawodników. Dlatego też nawet już w trakcie turnieju pracowaliśmy w sztabie od rana do późnej nocy nad analizami gry własnej oraz przeciwników. Dzięki temu chłopcy mogli się jak najwięcej nauczyć i byli dobrze przygotowani do każdego meczu. Codziennie byliśmy mocno zmęczeni, ale kiedy na końcu widać u dziecka błysk w oku i radość na twarzy, to taka praca sprawia dużą przyjemność i daje poczucie spełnienia.

Przed turniejem raczej więcej było znaków zapytania niż gotowych rozwiązań. Ta drużyna formowała się i rozwijała w trakcie turnieju. Cały czas powtarzaliśmy, że każdy zawodnik jest częścią zespołu i każdy jest dla nas ważny. Kulminacją naszej pracy był finał, przed którym to odbyliśmy długą rozmowę nad tym jakie wartości dla nas trenerów są ważne i co od początku było naszym celem. Efektem tej rozmowy była decyzja, że niezależnie od wyniku końcowego, niezależnie od poziomu umiejętności, każdy zawodnik powinien zagrać w finale mistrzostw Polski, bo być może drugiej szansy już nie dostanie. Dla tych chłopaków było to spełnienie marzeń oraz wielka nauka i cieszymy się, że mogliśmy im w tym pomóc.

Ktoś zapytał mnie: czy przed turniejem brałbym drugie miejsce „w ciemno”, bo jednak aż tak dobry wynik był niespodzianką. Otóż nie, nie brałbym żadnego miejsca, ani wyniku „w ciemno”. Ale gdybym mógł, to życzyłbym każdemu, aby doświadczył atmosfery, którą stworzyliśmy jako zespół, tej determinacji, zaangażowania i odpowiedzialności. Życzyłbym każdemu, aby tak wiele się nauczył i doświadczył ogromnej dziecięcej radości.

Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy pomagali drużynie! 

 

Echa medialne:

Śląski Związek Piłki Nożnej

Małopolski Związek Piłki Nożnej

Akademia Okocimski

Futsal Ekstraklasa

 

TP

poprzedni mecz

MŁODZIEŻ
24.11.2024 / niedziela / godz. 14:00
II WL Juniorów Młodszych B1 - Kolejka 9
1 : 2