Piłka nożna

Rekord – Podbeskidzie 0:2 (0:2)

Seria dziewięciu meczów bez porażki dobiegła końca, szkoda że w derbach Bielska-Białej.

 

Od pierwszego gwizdka arbitra „rekordziści” byli niepokojąco usztywnieni, by nie rzec sparaliżowani. Nie brakowało w biało-zielonych szeregach zawodników o sporym, boiskowym doświadczeniu. Praktycznie wszyscy zasmakowali w swojej karierze spotkań o charakterze derbowym, a jednak coś „nie zagrało” w sferze mentalnej. Już w 4. minucie gospodarze potyczki za Stadionie Miejskim dali się zaskoczyć. Ktoś odpuścił krycie, kto inny spóźnił się przy próbie bloku… W każdym razie „winowajców” przy strzeleckim wyczynie Mateja Mršicia było kilku. Inna rzecz, że uderzenie Chorwata zza linii pola karnego było najwyższej próby. Wiktor Kaczorowski był bez szans na skuteczną interwencję. Drugi cios nastąpił szybko. Starcie w polu karnym Łukasza Soszyńskiego Marcinem Urynowiczem rozjemca zakwalifikował, jako przewinienie pomocnika Rekordu, wskazując na „wapno”. Telewizyjne powtórki pozwalają to zdarzenie zinterpretować równie dobrze, jako tzw. faul ofensywny. Wiadomo jednak do kogo należał werdykt ostateczny. Z 11-stu metrów nie pomylił się Marcin Biernat.

Strata dwóch goli niestety nie pobudziła biało-zielonych do zdwojenia wysiłków w ataku. Podopiecznym Dariusza Ruckiego brakowało pomysłu na sforsowanie defensywy Podbeskidzia, szwankowała dokładność w operowaniu piłką. Obraz spotkania zmienił się, gdy w 37. minucie, po drugiej żółtej kartce, plac gry opuścił Bartosz Florek.

 

Tak po prawdzie to zdarzenie, jego wpływ na grę obu drużyn można było dostrzec dopiero po wznowieniu spotkania. „Rekordziści” mocniej nacisnęli na broniących się w dziesięciu graczy Podbeskidzia. W 51. minucie „zakotłowało się” na przedpolu wyżej notowanego w tabeli z bielskich zespołów, obrońcy wybijali piłkę sprzed linii bramkowej. Nieco później (62. min.) nieznacznie chybił przy strzale z narożnika pola karnego Hubert Żyrek. Po trzech minutach bliski główkowego trafienia był Jan Ciućka, lecz wyborną interwencją w bramce popisał się Konrad Forenc. W rewanżu Maciej Górski (67. min.) sprawdził refleks i ustawienie w bramce W. Kaczorowskiego. W ostatnim kwadransie futbolówka wielokrotnie – w powietrzu lub po murawie – przemierzała „szesnastkę” Podbeskidzia, bez wymiernych efektów, bez konkretów. No chyba, że za takowy uznać minimalnie przeniesiony nad poprzeczką strzał z dystansu Konrada Karety.

 

Trzeba przyznać z pokorą – rywale byli lepsi, ale nie jest to powód do szczególnego rozpamiętywania porażki. II-ligowe rozgrywki nabrały sporego rozpędu, czasu do finiszu coraz mniej, a w najbliższej perspektywie ważny, wyjazdowy mecz „rekordzistów” w Jastrzębiu-Zdroju.

 

TP/foto: MŁ

 

Rekord Bielsko-BiałaPodbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:2) 

0:1 Mrsic (4. min.)

0:2 Biernat (17. min., z rzutu karnego)

Rekord: Kaczorowski – Walaszek (60. Żyrek), Kareta, Boczek, Pańkowski (77. Kasprzak), Soszyński (46. Ryś), Nowak, Kempny (68. Mucha), Ciućka, Klichowicz (77. Śliwka), Świderski

 

..

najbliższy mecz

PIŁKA NOŻNA
10.05.2025 / sobota / godz. 17:00
Betclic 2. Liga - Kolejka 30
vs
GKS Jastrzębie
Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

PIŁKA NOŻNA
04.05.2025 / niedziela / godz. 14:30/
ul. Rychlińskiego 19; 43-300 Bielsko-Biała
Betclic 2. Liga - Kolejka 29
0 : 2
TRANSMISJA