Z dotychczasowych spotkań rundy jesiennej, starcie z pszczynianami okazało się najtrudniejsze dla biało-zielonych rezerw.
Któż mógł bowiem przypuszczać, że to niezłe widowisko dostarczy całkiem sporo emocji, a tylko jednego gola. Od początku wydawało się, że gospodarze pewnym krokiem idą po swoje. W 9. minucie bielszczanie przeprowadzili koronkową kację, w której piłka krążyła między: Szymonem Bogunią, Danielem Paterem, Piotrem Tomiczkiem, aż dotarła pod nogi Sidy’ego Camary. Wyglądał to efektownie, ale też tak, jakby zabrakło odważnego do podjęcia decyzji strzeleckiej w polu karnym Iskry. Sprawę „wyjaśnił” obrońca gości, faulując Senegalczyka. Z podyktowanej „jedenastki” nie pomylił się Marek Profic. Dyktujący tempo i warunki gry w tej części „rekordziści’ mieli jeszcze dwie wyśmienite okazje do podwyższenia prowadzenia. S. Camarę (29. min.) i Sz. Bogunię (44. min.) wyraźnie zawiodły celowniki, choć odległość od bramki Piotra Woźnicy była niewielka. Pszczynianie tylko raz, w 44. minucie, poważniej zagrozili bielskiej bramce, na posterunku był jednak Vołodymyr Kotełba.
Jeszcze przez pierwszy kwadrans drugiej połowy obserwowano w miarę wyrównany obraz meczu, który z upływem czasu przybierał coraz korzystniejsze dla gości kolory. Było w tym tyle samo ambicji i uporu w dążeniu do zmiany wyniku zawodników Jarosława Kupisa, co chaosu jaki wkradł się w bielskie szeregi. A to brakowało zdecydowania pod własnym polem karnym, a to pojawiły się luki w asekuracji, ogólnie – gra defensywna gospodarzy pozostawiała do życzenia. Pszczynianie coraz częściej dochodzili do niezłych pozycji strzeleckich, żadnej jednak nie potrafili przełożyć na bramkowe trafienie. Kulminacja miała miejsce już w doliczonym czasie gry. Po uderzeniu z „półprzewrotki” Wojciecha Dragona futbolówka odbiła się od słupka. Po drugiej stronie P. Tomiczkowi ewidentnie brakowało wsparcia kolegów w ataku. Natomiast Sz. Bogunia chyba za bardzo uwierzył w moc własnego dryblingu.
Ale jak tu sądzić zwycięzców? Czwarta wygra podopiecznych Dariusza Ruckiego, w czwartym meczu o punkty, po raz pierwszy bez straty gola – czegóż chcieć więcej?
TP / foto (z meczu Rekord II – BKS Stal): PM
Rekord II Bielsko-Biała – Iskra Pszczyna 1:0 (1:0)
1:0 Profic (11. min., z rzutu karnego)
Rekord II: Kotełba – Kawulok, Walaszek, Krysik (46. Wójcik), Pater, Profic, Gibiec (85. Zątek), P. Pawlus, Bogunia, Tomiczek, Camara (70. Drewniak)