Rekord II Bielsko-Biała – Pasjonat Dankowice 3:0 (1:0)
1:0 Z. Mucha (11. min.)
2:0 Formas (62. min.)
3:0 Sobótka (83. min.)
Rekord II: Szumera – Tatarczyk, Sobierajewicz, Jaroszek, Sobótka, Kamionka, Z. Mucha, Kowalczyk (74. Ligocki), Kościuch (44. Hutyra), Szotek (61. Krzempek), Formas (79. Olek)
Przy czym od razu zaznaczmy, określenie „dobre” odnosi się głównie do gry gospodarzy. Dla dankowiczan obiecujący był tylko początek spotkania. W 3. minucie Kacper Mielnikiewicz uderzył w słupek z niewielkiej odległości, a 120 sekund później Tomasz Magiera w dogodnej sytuacji przymierzył wprost w Jakuba Szumerę. W dalszej części meczu karty rozdawali młodzi „rekordziści”. Goście z kolei uporczywie i jednostronnie forsowali grę z udziałem Jakuba Ogiegły, co gospodarze dość szybko „rozczytali”. Pochwały należą się jednak bielszczanom za grę w ofensywie, jej różnorodność. Wynik otworzył Zachariasz Mucha, którego świetnym, prostopadłym podaniem uruchomił Gabriel Szotek.
Już w drugiej części meczu, w 53. minucie J. Szumera błyskotliwie interweniował po strzale Błażeja Cięciela. W odpowiedzi, z rzutu wolnego, słupek bramki Pasjonata „ostemplował” Bartosz Kowalczyk. Tak ciekawych momentów było więcej, co cieszy szczególnie – głownie za sprawą podopiecznych Szymona Niemczyka. Gol na 2:0 padł po kontrataku, który przytomnie sfinalizował Konrad Formas. Natomiast ostatnie trafienie dla „rekordzistów” padł w kuriozalnych okolicznościach. Bardzo bliski pokonania lobem własnego bramkarza był B. Cięciel. Starający się ratować sytuację Adrian Śmiłowski zdołał wybić piłkę spod poprzeczki, tyle że futbolówka spadła pod nogi Kamila Sobótki, któremu pozostało tylko dopełnić formalności.
TP/foto: PM