Rekord II Bielsko-Biała – LKS Wisła Wielka 6:1 (3:1)
1:0 Wróbel (10. min., z rzutu karnego)
2:0 Wróbel (14. min.)
3:0 Wróbel (34. min.)
3:1 Kotas (45+1. min., z rzutu wolnego)
4:1 Guzdek (49. min.)
5:1 Sz. Mucha (69. min.)
6:1 Sz. Mucha (84. min.)
Rekord II: Grabowski – Kamionka (70. Niemczyk), Rucki, Jaroszek, Sobótka, Sz. Mucha, Z. Mucha (70. Szotek), Kowalczyk (58. Ligocki), Formas (46. Hutyra), Guzdek (72. Woźniak), Wróbel
Drugi mecz rezerw Rekordu na otwarcie sezonu i drugie, okazałe w rozmiarach zwycięstwo. Wynik wygranej z LKS-em Wisła Wielka wprawdzie bardzo zbliżony do niedzielnego 6:2 z ZET Tychy, ale osiągnięty cokolwiek odmienionym personalnie składem. W porównaniu do premierowego spotkania tym razem trener Szymon Niemczyk miał do dyspozycji kilku zawodników z trzecioligowej kadry. Dlatego środowy egzamin zaordynowany przez gospodarzy był bardziej surowy w treści. Wystarczy tylko zauważyć, że łupem bramkowym podzielili się piłkarze III-ligowego Rekordu.
Na tym tle przyjezdnym zabrakło argumentów na nawiązanie równorzędnej gry, natomiast za ambicję i zaangażowanie należy się piłkarzom LKS-u uznanie. W 40. minucie goście zagrozili bielszczanom po raz pierwszy, kiedy z kilku metrów chybił uderzając głową Michał Żupa. Już w doliczonym czasie gry pierwszej odsłony o gola z rzutu wolnego, z 17-stu metrów, postarał się Radosław Kotas.
I to w zasadzie wszystkie pozytywy ekipy z Wisły Wielkiej w ofensywie, bowiem o wiele więcej czasu, zdrowia i energii zmuszeni byli poświęcić obronie. Bez wielkiego ryzyka można stwierdzić, że bez wszędobylskiego Jana Gołka, LKS wywiózłby z Cygańskiego Lasu znacznie cięższy bagaż bramkowy.
TP/foto: PM