Piłka kobiet

Rekord Bielsko-Biała – Wierzbowianka 6:2 (2:2)

Z poziomem sportowym i emocjami w tym spotkaniu było… różnie.

 

Po dość niemrawym początku, kiedy bielszczanki miały kłopoty z decyzyjnością i dokładnością, doczekaliśmy otwarcia wyniku, po zaskakującym uderzeniu Klaudii Kubaszek przy dalszym słupku bramki gości. W ogóle, obok K. Kubaszek, pozostałe reprezentantki kraju w składzie Rekordu – Wiktoria Pietrzyk (na zdjęciu) i Anna Chóras, spełniły oczekiwania. W trudnych momentach, a tych nie brakowało, tercet doświadczonych zawodniczek brał na siebie ciężar odpowiedzialności. Po premierowym trafieniu oba zespoły popadły w jakiś trudno wytłumaczalny marazm. Niby gospodynie były aktywniejsze, niby miały kilka sytuacji do podwyższenia prowadzenia, ale wyraźnie brakowało ikry. „Życie” i werwę obu drużynom przywrócił gol na 1:1 Patrycji Sarapaty. Po płaskim uderzeniu zza linii pola karnego piłka znalazła drogę do bramki tuż przy słupku. Dość podobnie, tylko z nieco większej odległości, przymierzyła Wiktoria Błatoń. Na trybunach hali przy Startowej - konsternacja i niemałe zaskoczenie. Za to na parkiecie „rekordzistki” przebudziły się z osobliwego letargu. Jeszcze przed przerwą A. Chóras uderzyła na tyle mocno, że piłka po palcach bramkarki – Alicji Bzowskiej, wpadła pod poprzeczką.

 

Gol „do szatni” zapowiadał, iż prawdziwa gra i walka o zwycięstwo rozgorzeje po przerwie. I pod tym względem nikt nie mógł być zawiedziony. Wprawdzie od sportowej strony zawodniczkom obu zespołów można byłoby wytknąć parę nieczystych zagrań, niemniej widowisko wyraźnie zyskało na temperaturze. W 23. minucie A. Bzowska zatrzymała piłkę po strzale z bliska W. Pietrzyk. Po drugiej stronie Nicole Jendrzejczyk przegrała dwie potyczki oko w oko z Natalią Majewską. Na tej wymianie ciosów lepiej wyszły biało-zielone. Po wymianie podań z Julią Gutowską piłkę dosłownie przepchnęła przez linię bramkową K. Kubaszek. Na 4:2 podwyższyła w typowym dla siebie stylu – „załadować i odpalić” – A. Chóras.

Dwubramkowa strata nie podłamała ekipy z Wierzbna, która przeszła do kontrofensywy. Z kilku świetnych okazji do zdobycia gola trzeba wspomnieć o dwóch uderzeniach w słupek P. Sarapaty i zwycięskim pojedynku N. Majewskiej z Zofią Śmietaną. W tzw. międzyczasie Martyna Cygan zdobyła piątego gola dla Rekordu efektownym strzałem z powietrza, po asyście J. Gutowskiej. Kiedy sztab trenerski Wierzbowianki zdecydował o desygnowaniu na boisko „lotnej” bramkarki”, po kontrze lukę w defensywie gości bez trudu znalazła W. Pietrzyk.

 

W ostatniej minucie spotkania w bielskiej bramce pojawiła się Wiktoria Berdys, dla której był to pożegnalny występ w biało-zielonych barwach Rekordu. Ale o tym wydarzeniu oraz samym spotkaniu, w filmowym skrócie Rekord TV już jutro.

 

TP/foto: PM

Rekord Bielsko-Biała – Wierzbowianka Wierzbno 6:2 (2:2)

1:0 Kubaszek (10. min.)

1:1 Sarapata (16. min.)

1:2 Błatoń (18. min.)

2:2 Chóras (20. min.)

3:2 Kubaszek (31. min.)

4:2 Chóras (35. min.)

5:2 Cygan (36. min.)

6:2 Pietrzyk (40. min.)

Rekord: Majewska (Berdys) – Cygan, Kubaszek, Kłębek, Chóras, Pietrzyk, Gąsiorek, Palichleb, Szafran, Suwada, Fal, Syrek

 

najbliższy mecz

PIŁKA KOBIET
22.09.2024 / niedziela / godz. 14:00/
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała
ORLEN Ekstraliga - Kolejka 6
vs
Rekord Bielsko-Biała
Górnik Łęczna

poprzedni mecz

PIŁKA KOBIET
14.09.2024 / sobota / godz. 13:00
ORLEN Ekstraliga - Kolejka 5
2 : 1