Piłka nożna

Rekord Bielsko-Biała – Gwarek Tarnowskie Góry 4:2 (0:1)

Pierwszy z dziecięciu!

 

Pięć sezonów wzajemnych konfrontacji ligowych, dziesięć spotkań o punkty i dopiero pierwsza wygrana „rekordzistów”. Co szczególnie cieszy, trzy punkty zostały zdobyte po widowiskowym i emocjonującym spotkaniu. Ale tak po prawdzie, kto spóźnił się na Startową 13 – dajmy na to pół godziny – ten nie miał czego żałować.

 

Pierwsze dwa kwadranse meczu upłynęły pod znakiem niemrawych starań w ofensywie obu zespołów. Gdyby z boiska „zniknęli” Michał Biskup z jednej strony oraz Tomasz Nowak z drugiej, pewnie nie działoby się nic, co godne byłoby zauważone. Rzecz w tym, że liderzy obu drużyn praktycznie pozbawieni byli wsparcia partnerów. Pierwszy, groźniejszy atak w 33. minucie przypuścili piłkarze Gwarka. Po dograniu, a jakże – M. Biskupa, w słupek bielskiej bramki przymierzył Jakub Siga. Sześć minut później tarnogórzanie bezlitośnie wykorzystali rozluźnienie w obronie gospodarzy. W lukę w polu karnym wdarł się wszechobecny w ofensywie M. Biskup, z bliska zdobywając swojego pierwszego gola. Raptem kilkadziesiąt sekund później omal do wyrównania nie doprowadził Marcin Wróbel. Po „szczupaku” napastnika Rekordu futbolówka odbiła się od „aluminium”.

 

Po słabej w wykonaniu gospodarzy połowie było pewne, że w zestawieniu personalnym dojdzie do roszad. Te dość szybko przełożyły się na lepszy obraz poczynań „rekordzistów”. Po akcji na skrzydle Bartłomieja TwarkowskiegoKacprem Kasprzakiem do bramki gości celnie główkował M. Wróbel. Jak się okazało, to był chyba kluczowy moment potyczki, bowiem od stanu 1:1 obie drużyny z pełnym zaangażowaniem, bez krzty kunktatorstwa i kalkulacji, walczyły o pełną pulę. Wysiłki przyjezdnych w ofensywie po raz wtóry zwieńczył trafieniem M. Biskup. Zanim jednak rosły napastnik Gwarka ulokował piłkę w bramce, w polu bramkowym Rekordu zderzyli się Konrad Kareta Jakubem Szumerą. Poturbowany bielski golkiper nie podniósł się po tej kolizji z murawy, nie miał szans na jakąkolwiek interwencję. Gospodarze niesłusznie domagali się interwencji arbitra lub w rewanżu gestu fair-play ze strony rywali, jak w niedawnym meczu eksktraklasowej Jagiellonii z Koroną. Czy słusznie…?

 

Pięciominutowa przerwa wyraźnie pobudziła bielszczan, którzy zyskali dodatkową motywację, by odwrócić wynik spotkania. Jeszcze w 62. minucie meczu K. Kasprzak obił poprzeczkę bramki Gwarka. Mieli też kilka swoich dogodnych sytuacji bramkowych przyjezdni, ale do bramki trafiali już wyłącznie gracze Dariusza Mrózka. Po błyskawicznym dograniu z rzutu wolnego T. Nowaka ponownie do remisu doprowadził M. Wróbel. 25-latek znów dał o sobie znać przy dośrodkowaniu Szczepana Muchy, po którym biało-zieloni po raz pierwszy objęli prowadzenie. Świetny jakościowo występ napastnik ukoronował asystą, przy której trafienie Filipa Walusia było zwykłą formalnością.

TP/foto: PM

Rekord Bielsko-Biała – Gwarek Tarnowskie Góry 4:2 (0:1)

0:1 Biskup (39. min.)

1:1 Wróbel (47. min., głową)

1:2 Biskup (54. min.)

2:2 Wróbel (70. min., głową)

3:2 Wróbel (86. min., głową)

4:2 Waluś (90+3. min.)

Rekord: Szumera (59. Żerdka) – Kareta, Pańkowski, Krysik (90. Madzia), Żołna, Twarkowski (87. Waluś), Wyroba (46. Mucha), Nowak, Kasprzak, Wróbel, Świderski (46. Kowalczyk)

 

najbliższy mecz

PIŁKA NOŻNA
01.03.2025 / sobota
Betclic 2. Liga - Kolejka 20
vs
Rekord Bielsko-Biała
Olimpia Grudziądz

poprzedni mecz

PIŁKA NOŻNA
23.11.2024 / sobota / godz. 17:00
Betclic 2. Liga - Kolejka 19
2 : 1