To była pierwsza z „posezonowych” gier kontrolnych bielskich trzecioligowców.
Rekord Bielsko-Biała – Drzewiarz Jasienica 4:1 (1:0)
1:0 Caputa (39. min.)
2:0 Kowalczyk (48. min.)
2:1 Waliczek (60. min.)
3:1 Waluś (74. min,)
4:1 Waluś (81. min., z rzutu wolnego)
Rekord: Hyrin (Adamecki) – Matloch, I. Macura, Walaszek, Kempny, Waluś, Kowalczyk, Caputa, Wróblewski, dwaj testowani zawodnicy oraz Pater, Gibiec, Bogunia, Tomiczek, Śliwka
Na mecz z pobliskim czwartoligowcem trener biało-zielonych – Dariusz Mrózek, desygnował skład daleki od „galowego”. Okazję do występu otrzymało m.in. kilku graczy z drużyny rezerw (lidera bielsko-tyskiej „okręgówki”), paru juniorów, wypożyczeni do innych klubów (Szymon Wróblewski i Igor Matloch) oraz dwaj testowani piłkarze, wywodzący się z zespołów z naszego regionu.
Pierwsi okazję do otwarcia wyniku mieli gospodarze. Po strzale Bartosza Kowalczyka z ok. 30-stu metrów bramkarza jasieniczan z kłopotami sparował piłkę nad poprzeczkę. W 24. minucie Konrad Bukowczan, po drugiej stronie boiska, z 5-6-ciu metrów główkował wprost w Savę Hyrina. Kilkadziesiąt sekund później świetnej okazji w polu karnym nie wykorzystał Filip Waluś (na zdjęciu). W 39. minucie po faulu na 17-letnim pomocniku Rekordu wszyscy spodziewali się podyktowania rzutu karnego, tymczasem arbiter słusznie zastosował tzw. przywilej korzyści. Skorzystał uderzający z długi róg kapitan gospodarzy – Seweryn Caputa, skorzystali bielszczanie obejmując prowadzenie.
To udało się podwyższyć zaraz po wznowieniu gry w drugiej części sparingu. Piotr Tomiczek obsłużył prostopadłym podaniem B. Kowalczyka, któremu pozostało dopełnić formalności. Po jednym z nielicznych błędów bielskiej defensywy futbolówkę strzałem z pola bramkowego ulokował „w sieci” Jakub Waliczek. Gol kontaktowy nie wpłynął zasadniczo na obraz drugiej połowy, w której biało-zieloni wyraźnie górowali nad rywalami. Stosowany długimi fragmentami przez bielszczan wysoki pressing zrobił swoje, jasieniczanie najzwyczajniej opadli z sił. Osiągnięta przewagę gospodarze udokumentowali bramkowym dubletem F. Walusia. Przy golu na 3:1 „rekordzista” zwiódł obronę Drzewiarza i przymierzył zza linii pola karnego. Przy rzucie wolnym, po którym padł ostatni gol w meczu, piłka ustawiona było w odległości ok. 20-stu metrów od bramki.
Ostatni w bieżącym roku mikrocykl treningowy III-ligowców Rekordu zakończy sparing z drugoligowym GKS-em Jastrzębie, w najbliższą sobotę.
TP/foto: MŁ