Remis na trudnym terenie.
Mecz od początku miał jeden obraz – wysoko atakujące gospodynie i nisko broniące „rekordzistki”, które jednak z zadań defensywnych wywiązywały się wzorowo przez większość spotkania. Już w 3. minucie Anna Chóras (na zdjęciu) wzięła sprawy w swoje ręce – minęła wszystkie zawodniczki Górzna i uplasowała futsalówkę przy dalszym słupku. Gospodynie zamiaru odpuścić nie miały, ale Natalia Majewska broniła absolutnie wszystko, a i koleżanki z drużyny ofiarnymi interwencjami nie dopuściły do zmiany wyniku w pierwszej połowie.
Druga część zaczęła się niemal bliźniaczo do pierwszej, z tym że zdobycie gola zajęło Wiktorii Błatoń sześć minut. „Rekordzistki” dwoiły się i troiły w obronie, jednak minuta 36. i 37. wstrząsnęły całą halą. Najpierw Natalia Matuszewska świetnie zamknęła mocne wbicie jednej ze swoich koleżanek, a następnie Agata Bała, strzałem z dystansu pokonała zasłoniętą N. Majewską. Co gorsze dla bielszczanek – piłka znalazła drogę pomiędzy wszystkimi „biało-zielonymi”.
Pomeczowa opinia trenera – Samuel Jania: - Trudno powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z tego remisu, bo widać było na twarzach dziewczyn zawód. Prowadząc 2:0 mogliśmy wygrać, ale jeśli tego nie da się zrobić, to trzeba zremisować. Przyznam szczerze, że dosyć szalony pomysł taktyczny idealnie wpasował się w ramy naszego zespołu i nisko chylę czoła przed każdą z dziewczyn, że bez uprzedniego przetrenowania, w taki sposób go realizowały. Przede wszystkim muszę podziękować, że mi zaufały. Pracować w takiej harmonii to duża przyjemność. Nie chcieliśmy skończyć starego roku porażką i to nam się udało. Korzystając z okazji na ten Nowy Rok życzę mnóstwo radości i zdrowia nam wszystkim.
Nowy Świt Górzno – Rekord Bielsko-Biała 2:2 (0:1)
0:1 Chóras (3. min.)
0:2 Błatoń (26. min.)
1:2 Matuszewska (36. min.)
2:2 Bała (37. min.)
Rekord: Majewska – Błatoń, Shevchuk, Chóras, Fal, Tracz, Kaim, Rębiś, Czyż, Lizoń, Czuż, Becker, Bzowska
WB/foto: PM