Piłka nożna

MKS Kluczbork – Rekord Bielsko-Biała 0:2 (0:1)

Kolejny, bardzo udany wyjazd biało-zielonych!

 

Nie było to tak spektakularne zwycięstwo, jak to sprzed tygodnia w Gorzowie Wielkopolskim, aczkolwiek sam mecz rozpoczął się dość podobnie do potyczki z Wartą. Znów bielszczanie śmiało i agresywnie natarli na obronę gospodarzy już do pierwszych minut. Tylko w trakcie 10-ciu minut otwarcia Marcin Wróbel znalazł się na spalonym w dogodnej, podbramkowej sytuacji, a Piotr Wyroba nieznacznie pomylił się , uderzając z dystansu, z pierwszej piłki. Dobry okres gry goście zamknęli główką M. Wróbla, po której futbolówka trafiła w boczną siatkę. Z upływem czasu ciężar gry przeniósł się do środkowej strefy boiska, choć znów „rekordziści” byli bliscy objęcia prowadzenia. W 18. minucie Mateusz Chmielowiec omal nie zaskoczył zagraniem głową własnego bramkarza. Skończyło się nie pierwszym, nie ostatnim kornerem dla ekipy z Cygańskiego Lasu. Tych stałych fragmentach w środkowej części pierwszej połowy znacznie więcej wykonywali gospodarze, żaden nie przyniósł oczekiwanego dla nich efektu. Jak rozwiązywać sytuację, rozgrywając nieruchomo ustawioną piłkę zademonstrowali gracze Rekordu tuż przed zejściem na przerwę. Po krótkim dograniu z narożnika Tomasz Nowak dośrodkował za dalszy słupek bramki MKS-u. I tu ku zaskoczeniu obrońców i golkipera miejscowych M. Wróbel umieścił piłkę w bramce, główkując z praktycznie zerowego kąta. 

 

Ekipa z Kluczborka nie odniosła jeszcze zwycięstwa w bieżącym sezonie przed własną publicznością. Trudno się zatem dziwić determinacji gospodarzy w początkowej fazie drugiej połowy. Co więcej, MKS zdobył nawet gola w 49. minucie, lecz zanim piłka wpadła do siatki w podbramkowym zamieszaniu faulu dopuścił się Krzysztof Napora. Nie ma lepszej recepty na rozpędzonego rywal, jak dobrze wyprowadzony szybki atak. Prawą flanką ruszył Kamil Żołna, który dostrzegł w polu karnym dobrze ustawionych M. Wróbla z Danielem Świderskim. Pierwszy chytrze przepuścił piłkę, drugi uderzył ją bez przyjęcia, nie dając szans na obronę Janowi Szpaderskiemu. Mieli już przy prowadzeniu 2:0 kolejne szanse do zdobycia gola obaj napastnicy Rekordu, ale znacznie bliżej trafienia byli miejscowi. W 77. minucie arbiter dopatrzył się przewinienia w „szesnastce” Filipa Walusia na Marcinie Przybylskim. Decyzja rozjemcy dyskusyjna, ale interwencja Jakuba Szumery przy uderzeniu z „wapna” M. Przybylskiego bezapelacyjnie doskonała. Bramkarze Rekordu raz jeszcze wykazał się wybornym refleksem, gdy dwie minuty później świetnie obronił uderzenie zawodnika MKS-u z niewielkiej odległości.  

 

Drugie wyjazdowe spotkanie „rekordzistów” z rzędu z kompletem punktów, co wskazuje na co najmniej niezłą dyspozycję podopiecznych Dariusza Mrózka. Najwyraźniej biało-zieloni dobrze odnajdują się w nowym dla nich schemacie taktycznym, zaproponowanym przez szkoleniowca. Za tydzień w Cygańskim Lesie pojawi się ekipa Gwarka Tarnowskie Góry.

TP/foto: MŁ

 

 

MKS Kluczbork – Rekord Bielsko-Biała 0:2 (0:1)

0:1 Wróbel (44. min., głową)

0:2 Świderski (60. min.)

Rekord: Szumera – Kareta, Pańkowski, Krysik, Żołna, Twarkowski (72. Waluś), Wyroba (90. Madzia), Nowak, Kasprzak, Wróbel, Świderski (87. Caputa)

 

najbliższy mecz

PIŁKA NOŻNA
21.09.2024 / sobota / godz. 16:00
Betclic 2. Liga - Kolejka 10
vs
Olimpia Elbląg
Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

PIŁKA NOŻNA
17.09.2024 / wtorek / godz. 16:00/
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała
Betclic 2. Liga - Kolejka 9
0 : 1