Gredar Fit-Morning Brzeg – Rekord Bielsko-Biała 1:2 (0:1) koniec meczu
0:1 Budniak (5. min.)
0:2 Leszczak (36. min.)
1:2 Makowski (40. min.)
Rekord: Nawrat – Rakić, Matheus, Zastawnik, Marek, Popławski, Kubik, Budniak, Leszczak, Surmiak, Biel, Krzempek, Iwanek
Trudne warunki przeciwstawili biało-zielonym gospodarze, którzy w pierwszej części gry poszli na wymianę ciosów z „rekordzistami”, w drugiej ograniczając się głównie do działań destrukcyjnych. Podstawowym problemem biało-zielonych obciążenie, jakie niesie z sobą końcówka sezonu. W siedem dni przyszło naszym futsalowcom rozegrać trzy spotkania, a każde o niemałym ciężarze gatunkowym. Ceną za wygrany finałowy dwumecz Pucharu Polski z Constractem Lubawa był ogromny wysiłek poniesiony w Brzegu i dostrzegalne zmęczenie.
A wydawało się, że pójdzie naszemu zespołowi „z płatka, gdy w 3. minucie zawodnik Gredaru omal nie trafił do własnej bramki, a Paweł Budniak 120 sekund później domknął trafieniem akcję wyprowadzoną ze środka pola przez Michała Kubika. Po wyjściu na prowadzenie bielszczanie nadal starali się forsować dość wysokie tempo. Pod obu bramkami dochodziło do sytuacji znamionujących zdobycie gola, ale obaj bramkarze pozostawali niepokonani. Z upływem minut wspomniane tempo, tak jak jakość gry spadało. Mnożyły się faule, głównie po stronie gospodarzy, którzy już w 17. minucie przekroczyli limit dozwolonych przewinień. Mieli „rekordziści” dwa przedłużone rzuty karne, w obu przypadkach – Sebastian Leszczak i Artur Popławski, obaj spudłowali z 10-ciu metrów. Zatem nawet na ligowym finiszu mają podopieczni Jesusa Lopeza Garcii, to i owo do poprawy.
Podobnie jest ze współczynnikiem oddanych uderzeń w kierunku bramki rywali, do zdobytych goli. Nie pierwszy raz w bieżącym sezonie nasi zawodnicy sprawili, iż bohaterem zespołu przeciwnego był bramkarz. Szymon Konieczny wielokrotnie ustrzegł drużynę Gredaru od utraty bramki, stąd nie będziemy zaskoczeni ewentualną nominacją do tytułu „golkipera kolejki” w Statscore Futsal Ekstraklasie. Dodajmy jeszcze, iż w słupek bramki miejscowych trafili w drugiej połowie A. Popławski, Matheus i Stefan Rakić, a będziemy mieć pełniejszy obraz drugiej odsłony meczu. Jakkolwiek za tzw. finalizację, a raczej jej brak, należy się gościom niska ocena, tak za neutralizowanie wszelkich prób brzeżan w ofensywie bezwzględnie zasłużyli na wysoką notę. Koncentracja opuściła bielszczan dopiero w ostatnich czterech, pięciu sekundach meczu, kiedy z dystansu celnie przymierzył Damian Makowski. Jednak trzy minuty wcześniej gola na wagę zwycięstwa, przepięknym – rzec można w swoim stylu – wolejem popisał się S. Leszczak, który w ostatnich dniach specjalizuje się w gola gatunku – „hale świata”.
TP/foto: PM
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała