Piłka kobiet

Górnik Łęczna – Rekord Bielsko-Biała 0:1 (0:1)

Defensywny majstersztyk...

 

"Górniczki" od początku chciały narzucić swoje tempo gry, mocno naciskając „rekordzistki” m.in. wysokim pressingiem. To jednak bielszczanki pierwsze stworzyły dogodniejszą sytuację bramkową. W 8. minucie świetną akcję, prawym skrzydłem przeprowadził duet: Daria Długokęcka - Oliwia Zgoda. Już wtedy niewiele zabrakło, żeby umieścić piłkę w siatce, ale skończyło się tylko i… aż, jak się okazało, na rzucie rożnym. Nikola Dębińska idealnie dograła piłkę na głowę Agnieszki Glinki, która "zbiła" ją w centrum pola karnego, gdzie niefrasobliwie interweniowała Roksana Ratajczyk. Gospodynie nie były w stanie znaleźć rozwiązania na działającą szczelnie i z dużą dozą poświęcenia, defensywę „biało-zielonych”, chociaż kilkukrotnie pojawiły się w polu karnym lub jego okolicach, głównie za sprawą Pauliny Tomasiak. Co więcej – bielszczanki mogły co najmniej dwukrotnie wyprowadzić „zabójczy” kontratak, jednak defensywa łęcznianek również zachowywała odpowiedni poziom skupienia.

 

Druga połowa to absolutna dominacja w posiadaniu piłki gospodyń, które jeszcze bardziej zintensyfikowały swoje boiskowe poczynania. Łęcznianki próbowały już nie tylko lewą stroną boiska, ale również prawą i środkiem. Dużo działo się w polu karnym „rekordzistek” po stałych fragmentach gry. Po jednym z rzutów rożnych Magda Piekarska wybiła piłkę niemal z linii bramkowej. W 62. minucie wyśmienitą szansę na wyrównanie miała P. Tomasiak. Napastniczka „górniczek” odebrała piłkę Alicji Bednarek, pognała z futbolówką i oddała strzał na bramkę  Kingi Ptaszek, która sparowała przytomnie piłkę do boku. W 67. minucie trener Artur Bożyk postanowił postawić wszystko na jedną kartę i wprowadzić kolejną napastniczkę na plac gry – Julię Ostrowską. Jednak ten manewr również nie przyniósł zamierzonego efektu. Choć gospodynie próbowały wszystkiego nie były w stanie przedrzeć się przez zasieki obronne podopiecznych Mateusza Żebrowskiego, który na dzisiejsze spotkanie stworzył „defensywnego potwora”.

 

Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Przede wszystkim jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że wykazaliśmy się naprawdę sporą determinacją i nie dopuściliśmy do utraty bramki. Ten zdobyty gol, choć szczęśliwie, podziałał bardzo motywująco na całą drużynę i pokazał, że nasza praca ma sens. Początek drugiej połowy, aż do 65. minuty, był dla nas trudnym fragmentem gry. W dwóch sytuacjach interwencje naszych - bardzo dobrze grających - defensorek zapobiegły utracie bramek. To zwycięstwo dedykujemy przede wszystkim niedawno kontuzjowanym zawodniczkom: Nicoli Madejczyk, Nadii Czarneckiej i Roksanie Gulec. Czekamy na Was.

 

Górnik ŁęcznaRekord Bielsko-Biała 0:1 (0:1) 

0:1 Ratajczyk (9. min. samobójcza)

Rekord: Ptaszek – Witkowska, Glinka, Piekarska, Zgoda, Krzyżanowska, Bednarek (72. Sikora), Jendrzejczyk, Długokęcka, Dębińska (72. Szafran), Gutowska (72. Jaszek)

 

WB/foto: Klaudia Gabara

najbliższy mecz

PIŁKA KOBIET
18.04.2025 / piątek / godz. 13:00/
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała
ORLEN Ekstraliga - Kolejka 18
vs
Rekord Bielsko-Biała
Pogoń Dekpol Tczew

poprzedni mecz

PIŁKA KOBIET
12.04.2025 / sobota / godz. 13:00
ORLEN Ekstraliga - Kolejka 17
0 : 1