I znów dwie twarze Rekordu, jak dwie połowy meczu.
Po strzale Bartłomieja Korbeckiego z 3. minuty meczu oraz nieudanej próbie lobowania bramkarza przez Daniela Świderskiego z 5. minuty, można było liczyć na dużego kalibru emocje.
Niestety, te pozytywne były w pierwszej części udziałem wyłącznie kibiców gospodarzy. Pod koniec pierwszego kwadransa, wobec wysokiego pressingu „rekordzistów”, na kilkudziesięciometrowy przerzut zdecydował się Daniel Ściślak. Próbujący przechwytu z dala od własnej bramki Jakub Szumera minął się z piłką, dzięki czemu B. Korbecki zaliczył łatwe trafienie.
Co oczywiste, bielszczanie od razu podjęli próby doprowadzenia do remisu, ale… W tym fragmencie, jak przez całą, pierwszą odsłonę, brakowało dynamiki, pomysłowości, a nade wszystko dokładności. Praktycznie każdy atak biało-zielonych załamywał się przed polem karnym gospodarzy. Co gorsza, na wstępie ostatniego kwadransa pierwszej połowy zabrzanie podwyższyli prowadzenie. Silne uderzenie Wiktora Skały do boku sparował J. Szumera, ale skutecznej dobitce Jakuba Pochcioła nie było komu zapobiec.
Całkiem inne, lepsze oblicze Rekordu obejrzeliśmy po przerwie, choć nie od razu. Jeszcze przez 10-15 minut drugiej części trwała obustronna wymiana niezbyt silnych ciosów. Po tym czasie zmiany przeprowadzone przez sztab trenerski bielszczan zaczęły skutkować efektywną grą, licznymi strzałami w kierunku bramki Górnika II. Przez nieco ponad pół godziny gry „rekordziści” zrobili w ofensywie nieporównywalnie więcej, niż przez wcześniejszych sześćdziesiąt minut. Nie sposób wyliczyć wszystkich uderzeń kierowanych przez biało-zielonych, ale wspomnimy o m.in. strzale z półwoleja w boczną siatkę Kamila Żołny, kilku szansach Michała Bojdysa po stałych fragmentach, czy „centrostrzale” Kacpra Gacha. W 83. minucie Bartłomiej Twarkowski dośrodkowując obił poprzeczkę bramki Alessio Valliona. Skądinąd włosko-ukraiński golkiper zabrzan był najjaśniejszą postacią w ekipie trenera Arkadiusza Przybyły w newralgicznym fragmencie meczu. Bramkarz Górnika II dał się pokonać tylko jeden raz, gdy z rzutu wolnego bardzo precyzyjnie przymierzył Tomasz Nowak (na zdjęciu).
W ślady lidera biało-zielonych, już w doliczonym czasie gry, mieli okazję pójść: Seweryn Caputa, M. Bojdys i Piotr Wyroba. Na wyrównanie wyniku zabrakło czasu, tego czasu, który został zmitrężony w pierwszej połowie…
Dla zabrzan to czwarte z rzędu zwycięstwo w ligowych konfrontacjach z biało-zielonymi. Szansa na „odkucie się” już w najbliższą sobotę, gdy o 14:00 „rekordziści” podejmą rezerwy częstochowskiego Rakowa.
TP/foto: MŁ
Górnik II Zabrze – Rekord Bielsko-Biała 2:1 (2:0)
1:0 Korbecki (15. min.)
2:0 Pochcioł (26. min.)
2:1 Nowak (89. min., z rzutu wolnego)
Rekord: Szumera – Bojdys, Walaszek, Krysik, Żołna (67. Gach), Madzia (46. Wyroba), Nowak, Kasprzak, Waluś (46. Twarkowski), Kowalczyk (46. Biskup), Świderski (78. Caputa)