Piłka nożna

GKS Tychy – Rekord Bielsko-Biała 0:0 + wideo

Trzeci z zimowych sparingów bielszczan, pierwszy na naturalnej nawierzchni.

 

I właśnie możliwość rozegrania 90-ciu minut na trawie oraz osławione „zero z tyłu” – co bielszczanom nieczęsto się zdarza – to najcenniejsze zyski gry z tyskim pierwszoligowcem. Jasne, że można było nieco utyskiwać na stan murawy, ale nie ma co grymasić, gdy inni szukając podobnej możliwości udają się do Hiszpanii lub Turcji.

 

Narzekać za to mogli „rekordziści” na porywisty wiatr, który był w pierwszej połowie sprzymierzeńcem gospodarzy. Jak na złość, po przerwie i zmianie stron, niemal całkowicie przycichł. W tych warunkach trudno było zawodnikom Dariusz Ruckiego spokojnie, dokładnie bezstresowo wyprowadzić piłkę z głębi pola, a cóż dopiero mówić o jakiejkolwiek konstrukcji w ataku. Stąd w tej fazie gry odnotować warto jedynie niecelną główkę Krystiana Wrony z 8. minuty i strzał Daniela Świderskiego zza linii pola karnego (22. min.), wprost w bramkarza GKS-u. Najbliżej trafienia był w 33. minucie popularny "Świder", gdy po nieporozumieniu w tyskich szeregach przymierzył do bramki ze znacznej odległości. I kto wie, czy gdyby nie wspomniane podmuchy wiatru, strzegący bramki GKS-u Marcel Łubik zdołałby dopaść piłki.

Częściej, więcej działo się pod bielską bramką, ale… Nawet jeśli zdarzały się momenty, w których biało-zielona defensywa „przeciekała”, to ani razu nie było stanu zagrożenia „rozlewiskiem” w polu karnym. Były skutecznie bloki przy strzałach rywali, kilka uderzeń gospodarzy, po których futbolówka mijała światło bramki, parokrotnie swoją pracę należycie wykonał Wiktor Kaczorowski (na zdjęciu).

 

W drugiej odsłonie obie drużyny, po licznych zmianach personalnych, nie zaserwowały kibicom jakościowego widowiska. Sporo było biegania, nawet w niezłym tempie, ale bez zagrożenia pod obu bramkami. Emocji, jak na lekarstwo… Stąd tę część odnotowujemy m.in. przez wzgląd na debiut w biało-zielonych szeregach Łukasza Soszyńskiego oraz niezłą okazję Szymona Młocka z 85. minuty. Jednak strzał napastnika Rekordu z niewielkiej odległości od bramki został zablokowany.

 

PS. W trakcie meczowej przerwy trenerzy obu zespołów zarządzili osobliwą rywalizację na tzw. fragmenty gry. Wpierw tyszanie egzekwowali serię rzutów rożnych i wolnych oraz wyrzucali piłkę z autu w pole karne, bielszczanie natomiast bronili dostępu do własnej bramki. Naturalnie, w drugiej części rywalizacji zawodnicy GKS-u i Rekordu zamienili się rolami. Tajników, szczegółów zdradzać nie będziemy, acz zaznaczymy, iż bielszczanie okazali się ciut bardziej skuteczni od I-ligowców.

 

TP/foto: PM

 

GKS TychyRekord Bielsko-Biała 0:0

Rekord: Kaczorowski – Walaszek, Boczek, Wrona, Kasprzak, Wyroba, Nowak, Ryś, Kempny, Ciućka, Świderski oraz Wojciechowski, Pańkowski, Maslovs, Soszyński, testowany zawodnik, Sobik, Tekieli, Klichowicz, Młocek

 

Rekord TV:

 

 

 

 

najbliższy mecz

PIŁKA NOŻNA
01.02.2025 / sobota / godz. 11:00
Sparing
vs
FK Třinec
Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

PIŁKA NOŻNA
29.01.2025 / środa / godz. 12:00
Sparing
0 : 0