Dobra organizacja gry kluczem do wygranej rezerw Rekordu.
Gospodarze derbów bezspornie są o wiele bardziej wartościowym zespołem, niż miało to miejsce w pierwszej części sezonu. Mówią o tym m.in. dotychczasowe wyniki w rundzie rewanżowej. Niemniej różnica na korzyść „dwójki” Rekordu nadal była widoczna.
Otwartym i bez odpowiedzi pozostanie pytanie – jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby piłkarzom BKS-u udało się zakończyć golem jedną z kilku niezłych sytuacji. Na końcowy wynik raczej nie miałoby to wpływu, przewaga ekipy z Cygańskiego Lasu była poza dyskusją, ale już na obraz meczu, jego temperaturę, kto wie?
Już na wstępie dyspozycję Jana Syca w bramce Stali mocnym uderzeniem z rzutu wolnego sprawdził Bartosz Kowalczyk (na zdjęciu). Chwilę później spokój Krzysztofa Żerdki mógł zmącić Kamil Dokudowiec, który nieznacznie chybił zza „szesnastki”. W 21. minucie Tomasz Janik główkował wprost w ręce golkipera Rekordu II. W rewanżu ponownie „postraszył” strzałem z nieruchomo ustawionej piłki B. Kowalczyk. Swojej chwili radości doczekał „rekordzista” i jego koledzy po trafieniu z rzutu karnego, podyktowanego za faul Mykoły Markowa na Szymonie Boguni. Dziesięć minut później biało-zieloni przeprowadzili bramkową akcję godną filmowych kamer. Sz. Bogunia uruchomił na skrzydle Mateusza Gaudyna. Silne, półgórne dośrodkowanie w okolice pola bramkowego na gola zamienił Seweryn Caputa, uderzając z powietrza… pietą.
Po kwadransie chaosu i obustronnie bezładnej gry na otwarcie drugiej części, kibice znów mogli żywiej reagować na wydarzenia boiskowe. Po uderzeniu Antoniego Rozmusa z boku pola karnego piłka o niewiele minęła światło bramki. Jeszcze bliżej celu był S. Caputa, który pod dograniu Piotra Tomiczka, nie zmusił do kapitulacji J. Syca. W 64. minucie, ze świetnego podania M. Gaudyna nie skorzystał B. Kowalczyk, który w pełni zrehabilitował się za „pudło”, gdy spotkanie z wolna zmierzało już ku końcowi. To był fragment, w którym piłkarze bialskiej Stali już w większym stopniu zaangażowani byli w ofensywę, w mniejszym na obowiązkach obronnych. Po stałym fragmencie gospodarzy piłkę przechwycili „rekordziści”, ruszając z natychmiastowym atakiem. B. Kowalczyk okazał się nieuchwytny dla defensorów BKS-u, dzięki czemu bez większych kłopotów mógł ustalić końcowy rezultat.
TP/foto: MŁ
BKS Stal Bielsko-Biała – Rekord II Bielsko-Biała 0:3 (0:2)
0:1 Kowalczyk (28. min., z rzutu karnego)
0:2 Caputa (38. min.)
0:3 Kowalczyk (73. min.)
Rekord II: Żerdka – Walaszek, I. Macura, Krysik, Bogunia (87. Pater), Wyroba (46. Tomiczek), Profic, Nocoń, Gaudyn, Kowalczyk (77. Szczurek), Caputa