Czy zgadzasz się z takim określeniem drużyny – bezkompromisowi?
- A co to oznacza?
Macie na swoim koncie pięć zwycięstw, cztery porażki i żadnego remisu.
- Na wstępie trzeba podkreślić, że ligowa stawka jest mocna i wyrównana, choć już na starcie wykreowała się taka grupa „Top 4”, czyli Górnik Zabrze, Raków Częstochowa, chorzowski Ruch i GKS Tychy. Niemniej każdy może ograć każdego, zwłaszcza że tutaj każdy zespół ma wypracowany swój styl. Nawet kiedy ogrywaliśmy Odrę 10:0, widać było że wodzisławianie mają swój pomysł na grę. W wielu meczach o wyniku decydują małe rzeczy, detale…
Rokowania na drugą część jesieni?
- Chciałbym, abyśmy poprzez dobrą grę nadal punktowali i pięli się w tabeli. Oczywiście chciałbym również dalszego rozwoju chłopaków pod kątem techniczno-taktycznym. Cały czas jesteśmy także pomni wydarzeń z marca bieżącego roku, kiedy nie wystartowaliśmy w rundzie wiosennej. Dlatego tak zależy mi na skutecznym punktowaniu. Co tu dużo mówić, chcemy możliwie szybko zagwarantować sobie ligowy byt.
Nie nęci Cię perspektywa „zejścia w dół”, stworzenia swojego autorskiego zespołu, jak kiedyś z rocznikiem 2001?
- Myślę, że do tego nie dojdzie. Aktualnie obowiązuje w klubie inny model szkolenia, w którym nie ukrywam – dobrze się czuję. Lubię pracę z juniorami starszymi. A tamta historia, to był taki ewenement. Pozostały fajne wspomnienia i sentyment. Jak mówię, rzeczywistość jest już inna, a poza tym sprawdza się.
W środę wystąpisz przeciwko zespołowi, w którym gra jeszcze wielu Twoich kolegów oraz… wychowanków.
- Może zabrzmi to patetycznie, ale uważam, że ten mecz jest świętem dla całego klubu. To nie jest żaden sparing, czy gra kontrolna tylko oficjalny mecz w półfinale Pucharu Polski. Patrząc z mojej perspektywy – fajna sprawa, że mogę się jeszcze „ruszać” wśród ludzi czasami o wiele, wiele młodszych ode mnie. Natomiast mówiąc o środowym meczu przez klubowy pryzmat, to fajnie, że nasza młodzież otrzyma taką okazję do sprawdzenia się na tle naszych trzecioligowców. Chłopcy sami zobaczą, przekonają się w jakim są miejscu, gdzie tkwią jeszcze braki rezerwy. To będzie taka weryfikacja, czy i czego im brakuje do piłki w ligowym wymiarze.
TP/foto: MŁ