Pierwsza część rozgrywek w grupie II była intrygująca, ale druga będzie jeszcze ciekawsza. Tego jesteśmy pewni.
Widmo reorganizacji, złączenia czołowych zespołów obu grup w jednej już od sezonu 2024/25, wymusiło wzmożoną rywalizację już od startu. Niewielu, albo nawet nikomu w stawce grupy drugiej, nie udało się utrzymać pełnej koncentracji i wysokiej dyspozycji na całym dystansie rundy jesiennej.
Tu nie będziemy oryginalni, najmniej wpadek notowały zespoły zajmujące pozycje na podium. Na półdystansie sezonu pierwszą lokatę zajęli piłkarze Polonii Łaziska Górne, którzy już w poprzednich rozgrywkach wyraźnie aspirowali do trzeciej ligi, a przynajmniej do udziału w barażu. Tak więc bez sensacji, podobnie jak w przypadku rezerw Podbeskidzia. Chyba żaden z pozostałych czwartoligowców nie ma w swojej kadrze tylu zawodników z ligowym ograniem, co ostatecznie przekłada się na murawę, w dalszej konsekwencji na tabelę. A w niej trzecią pozycję, trochę niespodziewanie, zajmuje ekipa Spójni Landek. Tak wysokiej lokaty po podopiecznych Mateusza Wrany raczej nikt nie oczekiwał. Ale z drugiej strony, dziewięcioletnie praktykowanie w czwartej lidze jest – jak dotąd – należycie dyskontowane.
Liderów dzieli nieduża, czteropunktowa przestrzeń u szczytu tabeli, ale już „dziura” za plecami Spójni ma wymiar pięciu i więcej „oczek”.
Czwartego w klasyfikacji Gwarka Ornontowice od dwunastej w tabeli „dwójki” tyskiego GKS-u dzieli raptem pięć punktów! W tym ścisku znalazło się miejsce dla aż dziewięciu zespołów, z których każdy notował wyniki z gatunku „top”, ale też wszyscy mają na koncie parę wstydliwych rezultatów. W tym szerokim gronie znalazło się również miejsce dla biało-zielonych rezerw.
W klasyfikacji spotkań domowych „rekordziści” plasują się na dziewiątej pozycji, w rankingu wyjazdowym widzimy bielszczan także na dziewiątym miejscu. Finalnie, graczom trenera Dariusza Ruckiego przypadła w jesiennej tabeli końcowej lokata… dziesiąta. O jesieni „rekordzistów” więcej i szerzej już wkrótce w filmowym podsumowaniu. Natomiast już teraz można pozycję ekipy z Cygańskiego Lasu określić jako niezłą w kontekście rewanżów. Jednak do pełni bezpieczeństwa, czyli zachowania czwartoligowego statusu droga jeszcze daleka.
Zamykając krótki wątek rezerw Rekordu dostrzegamy, iż tylko trzy zespoły mijającej jesieni nie podzieliły się punktami ze swoimi rywalami. Bez remisu pierwszą część IV-ligowej kampanii ukończyły drużyny: Orła Łękawica (6. lokata w tabeli), właśnie biało-zielonych oraz MKS-u Lędziny. Ostatnia z wymienionych ekip finiszowała z niechlubnym zerem na koncie punktowym, co znaczy, iż jej los został już w praktyce przesądzony. Natomiast nie chce nam się wierzyć, aby wiosną trudnej próby wyrwania się ze strefy zagrożenia nie podjęto w Czechowicach-Dziedzicach i Czańcu. O ile jednak strata MRKS-u do środka tabeli nie jest znacząca, to już LKS od tego samego, bliżej niesprecyzowanego miejsca, dzieli punktów „naście”.
Podsumowując i nawiązując do podtytułu – jesienią było zajmująco, zima u (niektórych) czwartoligowców zapowiada się burzliwie, a wiosna – z perspektywy kibica – będzie atrakcyjna.
TP/foto: MŁ i PM