Unia Kalety – Rekord Bielsko-Biała 1:5 (1:2)
0:1 Nowak (35. min., z rzutu karnego)
1:1 Krawczyk (43. min.)
1:2 Ciućka (45. min.)
1:3 Sobik (64. min., z rzutu karnego)
1:4 Sobik (73. min.)
1:5 Caputa (76. min.)
Rekord: Żerdka – Żołna (46. Caputa), Rucki, Kareta (46. Krysik), N. Wróblewski, Byrtek (60. Sz. Wróblewski), Madzia (60. Sobik), Nowak (46. Kowalczyk), Szymański, Czaicki, Ciućka (46. Kasprzak)
Na wstępie zaznaczyć warto, iż spotkanie rozegrano na doskonałe przygotowanym obiekcie, którego nie powstydziłyby się kluby wyżej notowane w krajowej hierarchii futbolowej. Jednak wszelkie, obustronne uprzejmości skończyły się z pierwszym gwizdkiem arbitra. Od startu tempo i warunki gry narzucili bielscy trzecioligowcy, którzy niestety nie popisywali się skutecznością pod bramką Unii. Kwintesencją słabości w tym elemencie był niewykorzystany przez Szymona Szymańskiego rzut karny w 30. minucie meczu. Znacznie lepiej w identycznej sytuacji zachował się Tomasz Nowak, który nie pomylił się z jedenastu metrów. Co ciekawe, w obu „karnych przypadkach” faulowany był Kamil Żołna. Zanim w podbramkowym zamieszaniu rezultat pierwszej części ustalił Jan Ciućka, gospodarze zdążyli odpowiedzieć trafieniem dającym krótkotrwały remis.
Znacząca przewaga „rekordzistów” uwidoczniała się z każdą minutą gry drugiej połowy spotkania. Po nieprzepisowym zagraniu (pociągnięciu za rękę) na Kacprze Kasprzaku arbiter podyktował trzecie w tym meczu „wapno” dla zespołu gości. Wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Marek Sobik (na zdjęciu) okazał się pewnym egzekutorem, podobnie jak przy sytuacji na 4:1 dla biało-zielonych. Bramkowe konto bielszczan „zamknął” celną główką Seweryn Caputa, po dośrodkowaniu Nikolasa Wróblewskiego.
Śląski Związek Piłki Nożnej - foto-galeria
TP/foto: PM
I/4 finału Fortuna Pucharu Polski – Śląskiego ZPN; wyniki:
ROW 1964 Rybnik – Pniówek ’74 Pawłowice 1:1 (0:1) rzuty karne: 2:4
MKS Myszków – Orzeł Łękawica 6:1 (4:1)
Unia Dąbrowa Górnicza – Górnik II Zabrze 1:3 (0:0)