Piłka nożna

Rekord II Bielsko-Biała – Piast II Gliwice 3:4 (1:2)

To już nie jest pech, ani zbieg okoliczności, a raczej jakieś fatum lub klątwa.

 

Jak inaczej określić dziesiątą porażkę (z jedenastu w rundzie) bielszczan, poniesioną różnicą jednego gola? To również kolejne spotkanie, w którym decydującą o wyniku bramkę tracą biało-zieloni w doliczonym czasie gry…

 

Wydawało się, że ubiegłotygodniowa wygrana w Zbrosławicach podbudowała morale zespołu. Przeczył temu jednak obraz długich fragmentów pierwszej połowy. Po dość szybko utraconym golu „rekordziści” ruszyli z impetem na gliwickie rezerwy. Grając wysoko i agresywnie starali się podopieczni Dariusza Ruckiego stłamsić rywali w okolicy ich pola karnego. Niestety, gracze Piasta II dość łatwo uwalniali się spod wysokiego pressingu gospodarzy i cały trud szedł na marne. No może nie cały, gdyż parokrotnie bielszczanie uderzyli w kierunku przeciwnej bramki, ale strzałom najzwyczajniej brakowało mocy lub precyzji. I można było mieć uzasadnione obawy o psychikę rezerw Rekord, gdy Piotr Liszewski zjawiskowo, przymierzył przy dalszym słupku bielskiej bramki, uderzając zewnętrzną częścią stopy. Na szczęście riposta nastąpiła natychmiast. Mateusz Tekieli (na zdjęciu) uderzył celnie i płasko, z lekkim rykoszetem, przy bliższym słupku bramki Dawida Rychty. Na więcej w tej części zwyczajnie zabrakło czasu…

 

Za to kanonadę w drugiej połowie otworzył efektownym uderzeniem z bocznego sektora „szesnastki”, obijając przy okazji słupek, Mikołaj Mojeszczyk. Zrewanżował się widowiskowym uderzeniem z rzutu wolnego, z ok. 18-stu metrów, Dominik Świetlicki. Jak pod koniec pierwszej odsłony, odpowiedział M. Tekieli. Serię dryblingów 18-latek wykończył strzałem zza linii pola karnego, jak się okazało nie do obrony. Trzy trafienia w kilka minut, każde godne telewizyjnych kamer…

 

Widniejący na tablicy remis nie satysfakcjonował żadnej strony, toteż kibice do końca oglądali wyrównane widowisko, stojące na bardzo przyzwoitym poziomie. Sprawiedliwie trzeba jednak oddać, że trochę bliżsi trafienia byli gracze trenera Macieja Szmatiuka. W co najmniej dwóch przypadkach skórę ratował zespołowi Krzysztof Żerdka. W 75. minucie golkiper Rekordu II efektownie sparował uderzenie z dystansu Wiktora Figołuszki i w 86. minucie broniąc w sytuacji sam na sam z Kacprem Cichym.

Limit szczęścia został jednak wyczerpany, gdyż w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, przy prostopadłej wrzutce w pole karne gospodarzy, zabrakło właściwej reakcji defensorów lub bramkarza. Na nieporozumieniu, złym ustawieniu indywidualnie skorzystał Patryk Starobrat, zespołowo – rezerwy Piasta.

 

TP/foto: PM  

 

Rekord II Bielsko-Biała – Piast II Gliwice 3:4 (1:2)

0:1 Liszewski (15. min.)

0:2 Liszewski (41. min.)

1:2 Tekieli (42. min.)

2:2 Mojeszczyk (57. min.)

2:3 Świetlicki (62. min., z rzutu wolnego)

3:3 Tekieli (64. min.)

3:4 Starobrat (90+4. min.)

Rekord II: Żerdka – Sobek, Profic, Gibiec, Mojeszczyk, Madzia, Sobik, Tekieli (83. Górkiewicz), Sapiński (73. Wnęczak), Kholodov, Młocek

 

 

najbliższy mecz

PIŁKA NOŻNA
27.10.2024 / niedziela / godz. 14:00/
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała
Betclic 2. Liga - Kolejka 15
vs
Rekord Bielsko-Biała
KS Skra Częstochowa

poprzedni mecz

PIŁKA NOŻNA
19.10.2024 / sobota / godz. 14:15
Betclic 2. Liga - Kolejka 14
3 : 2