Status quo na szczycie bielsko-tyskiej „okręgówki” zachowane.
Wielu kibiców zasadnie ostrzyło sobie zęby na konfrontację przodownika z wiceliderem tabeli. Dodatkowo spotkanie zawierało cały szereg „smaczków, podtekstów. W zespole beniaminka roiło się od postaci w przeszłości reprezentujących biało-zielone barwy Rekordu. W wyjściowym składzie oraz na ławce rezerwowych ekipy z Międzyrzecza pojawiło się dziewięciu ex-„rekordzistów”. Na ławkach trenerskich, oczywiście po przeciwnych stronach, zasiedli bracia – Arkadiusz i Dariusz Ruccy. No i poza wszystkim stawka meczu była niebagatelna. W przypadku wygrane gospodarzy rezerwy Rekordu spędziłyby zimowe miesiące z ośmiopunktowym zapasem. Goście, zwyciężając zredukowaliby straty do dwóch „oczek”.
Nie sposób odmówić obu drużynom starań o zdobycie pełnej puli. Jednak trudno nie oprzeć się wrażeniu, iż obie nie zrobiło na boisku wystarczająco wiele, aby sięgnąć po komplet. Owszem, było sporo twardej, męskiej gry, było kilka żółtych kartek, parę spornych sytuacji, zabrakło goli, bo też sytuacji, po których mogłyby paść było, jak na lekarstwo. Oba zespoły doskonale organizowały się w grze defensywnej, uniemożliwiając rywalom wyprowadzanie kontrataków. Nadzieja na bramkowe akcje w tej sytuacji sprowadziła się do tzw. stałych fragmentów. Parokrotnie Bartosz Kowalczyk „postraszył” Pawła Górę uderzeniami z rzutów wolnych. Piłkarze z Międzyrzecza byli niesłychanie groźni przy egzekwowanych kornerach. Ale tu bez zarzutu spisywał się w bielskiej bramce Krzysztof Żerdka. Goście zdołali ulokować w 29. minucie futbolówkę „w sieci”, jednak Jakub Pilch w dostrzegalny sposób uczynił to ręką.
Bezbramkowy rezultat trzeba uznać za jak najbardziej sprawiedliwy. Nudą ze Startowej 13 na pewno nie wiało, choć kibice liczyli na większe emocje, podwyższony poziom adrenaliny. Obok wspomnianych golkiperów na dobre słowo zasłużyło jeszcze kilku piłkarzy. U gospodarzy dobrą, dojrzałą partię rozegrał 17-letni Tomasz Walaszek (na zdjęciu, na pierwszym planie) w środku obrony oraz pełniący rolę „dyspozytora mocy” Marek Profic. Równie dobrze z podobnych obowiązków wywiązał się u gości Konrad Kuder. Cały blok defensywy z Międzyrzecza zaliczy te zawody do bardzo udanych. Sidy Camara z Piotrem Tomiczkiem zostali praktycznie zneutralizowani w polu karnym przyjezdnych.
Więcej o spotkaniu: Rekord II – KS Międzyrzecze, w filmowym skrócie i pomeczowych rozmowach już w poniedziałek…
TP/foto: MŁ
Rekord II Bielsko-Biała – KS Międzyrzecze 0:0
Rekord II: Żerdka – Kawulok, Walaszek, Kowalczyk, Kempny (89. Wójcik), Gibiec, Profic, Bogunia (68. Pater), Waluś, Camara, Tomiczek