Rekord II Bielsko-Biała – MRKS II Czechowice-Dziedzice 1:1 (1:1)
1:0 Krzempek (21. min.)
1:1 Kuśmierczyk (25. min.)
Rekord II: Kucharski – Tatarczyk, Madzia, Jaroszek, Sobótka, Krzempek, Gawlak, Szotek, Iwanek, Nocoń (80. Formas), Kościuch (46. Woźniak)
Bielszczanie zaliczyli drugi remis w sezonie, „dwójka” MRKS-u podzieliła się punktami po raz piąty. W pierwszej części na boisku nie było widać, aż tak wielkiej różnicy, jaka dzieli obie ekipy w tabeli. Owszem, „rekordziści” kreowali znacznie więcej podbramkowych sytuacji, niestety nie grzeszyli skutecznością. Częstokroć można było odnieść wrażenie, że ofensywni gracze gospodarzy chcą „wjechać” z piłką do czechowickiej bramki. Z tego schematu wyłamywał się Miłosz Krzempek, który w 13. minucie „ostemplował” poprzeczkę, ale już kilka minut później uderzeniem zza linii pola karnego zmusił do kapitulacji Romaina Bazina. Riposta gości była tyleż prosta, co skuteczna. Wystarczyło prostopadłe zagranie za parę środkowych obrońców Rekordu II, a Kamil Kuśmierczyk nie zaprzepaścił doskonałej okazji.
Po przerwie czechowiczanie dowodzeni w tyłach przez rutynowanego Łukasza Szędzielarza cofnęli się do jeszcze głębszej defensywy, toteż dość licznie przybyli na Młyńską kibice oglądali typowe „bicie głową w mur. Mieli biało-zieloni wprawdzie kilka bramkowych okazji, m.in. Bartosz Woźniak, ale mieli też pecha…, aż w namiarze. Golkiper rezerw MRKS-u przeciwnie – furę szczęścia.
Pomeczowa opinia trenera – Szymon Niemczyk: - To pierwszy punkt rezerw MRKS-u w meczach z naszą „dwójką” – niestety, na nasze życzenie. Kiedy nie wykorzystuje się tylu dogodnych sytuacji bramkowych, jak te z drugiej połowy, końcowy rezultat nie dziwi. Seria spotkań bez porażki trwa, ale ten remis na pewno nas nie satysfakcjonuje.
TP i TW/foto: PM