Piłka nożna

Rekord Bielsko-Biała – Chojniczanka 0:1 (0:1) + konf. pras. (wideo)

Jeśli w istocie, współczesny futbol jest grą momentów, to bielszczanie najzwyczajniej swoich nie wykorzystali.

 

Ale od razu zaznaczmy, zbyt wiele na dystansie 90-ciu minut ich nie było. Jednak to czego zabrakło w największej mierze, mając za punkt odniesienia obraz meczu sprzed tygodnia z Wieczystą, to… energii.

Może jeszcze początek meczu było dość obiecujący, gdy Mateusz Klichowicz dwukrotnie (w 1. i 11. minucie) kąśliwymi strzałami sprawdził dyspozycję w bramce Damiana Primela. Reakcją chojniczan było „pudło” Dariusza Kamińskiego z całkiem dogodnej pozycji w polu karnym gospodarzy, z 16. minuty meczu. I w zasadzie od tego momentu, może poza obronionym przez D. Primela strzałem Kacpra Kasprzaka (na zdjęciu) z 22. minuty, gdzieś bielszczanie „zniknęli”. Coraz więcej z gry – jak się zwykło kolokwialnie mówić – mieli goście. Każdy ze stałych fragmentów w wykonaniu ekipy z Borów Tucholskich niósł spore zagrożenie pod bramką „rekordzistów”. Zaskoczenie i gol nadeszło w najmniej spodziewanym momencie. Próbę mocnego wybicia piłki spod „szesnastki” Mateusza Pańkowskiego skutecznie zablokował Marcin Kozina. Były gracz Rekordu uczynił to na tyle spektakularnie, że po „nabiciu” futbolówką bez szans na udaną interwencję był Wiktor Kaczorowski.

 

Nadzieją, niestety krótkotrwałą, na poprawę postawy gospodarzy była akcja K. Kasprzaka ze Zbigniewem Wojciechowskim, któremu zabrakło centymetrów, by domknąć dośrodkowanie za tzw. dalszy słupek. W dość podobnej sytuacji minimalnie spóźnił się Jakub Braniecki do podania M. Koziny. Wprowadzony po przerwie napastnik Chojniczanki miał jeszcze lepszą okazję bramkową w 63. minucie, tym razem wyraźnie chybił celu. Cztery minuty później biało-zieloni doprowadzili do wyrównania, lecz arbiter dopatrzył się faulu strzelającego Daniela Świderskiego na Patryku Olejniku. Decyzja arbitra wzbudziła głośne protesty na trybunach oraz na ławce rezerwowych gospodarzy. Próbowali bielską ofensywę napędzać niezmordowany Tomasz Nowak, z szukającym niekonwencjonalnych rozwiązań Michałem Śliwką, ale dwóch zawodników z energią i pomysłem na blok obronny Chojniczanki, to było cokolwiek za mało…

Z ciekawszych wydarzeń końcowych sekwencji trzeba wspomnieć o dwóch przypadkach, gdy piłka odbijała się od „aluminium”. Słupek (70. min.) uratował bielszczan po strzale J. Branickiego. Dziewięć minut po tym zdarzeniu, po dośrodkowaniu T. Nowaka i strzale głową Krystiana Wrony, piłkę zmierzającą do bramki na poprzeczkę "zbił" jeden z defensorów z Chojnic (Jakub Romanik?).

 

Dziewiąte starcie „rekordzistów” w roli gospodarzy, dziewiąte bez kompletu punktów, na pożegnanie jesieni w Bielsku-Białej, nawet bez jednego… Okazja do przełamania fatum nastąpi dopiero początkiem marca 2025 roku.

 

TP/foto: PM

 

Rekord Bielsko-Biała – Chojniczanka Chojnice 0:1 (0:1)

0:1 Kozina (35. min.)

Rekord: Kaczorowski – Walaszek, Pańkowski, Wrona, Wojciechowski (64. Żyrek), Wyroba (64. Ryś), Nowak, Kasprzak, Śliwka, Klichowicz (64. Ciućka), Świderski

 

Rekord TV (zapis konferencji prasowej):


 

najbliższy mecz

PIŁKA NOŻNA
12.04.2025 / sobota / godz. 12:00
Betclic 2. Liga - Kolejka 26
vs
Hutnik Kraków
Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

PIŁKA NOŻNA
09.04.2025 / środa / godz. 17:00/
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała
Betclic 2. Liga - Kolejka 23
0 : 0

Zobacz również

×Do prawidłowego działania i wyświetlania się strony należy wyłączyć wtyczkę adblocka z Twojej przeglądarki!