Rekord Bielsko-Biała – Warta Gorzów Wielkopolski 4:0 (2:0)
1:0 Pańkowski (20. min., głową)
2:0 Twarkowski (37. min.)
3:0 Feruga (51. min.)
4:0 Twarkowski (86. min.)
Rekord: Kotelba – Kareta, Pańkowski, Krysik, Nocoń, Twarkowski, Nowak, Kasprzak (75. Caputa), Feruga (75. Żołna), Kasprzyk (68. Wróbel), Mucha
Warta: Bukowski – Majerczyk, Siwiński, Ogrodowski, Grudziński, Mikołajczak (60. Śledzicki), Jachno (60. Rybicki), Marchel (73. Hrabski), Gardzielewicz, Kasprzak (56. Burzyński), Surmiański (56. Ufir)
Żółte kartki: Żołna (85. min., faul) - Mikołajczak (57. min., faul), Gardzielewicz (81. min., faul)
Mimo braków kadrowych, absencji trzech graczy „cierpiących” z powodu nadmiaru kartek, gorzowianie postawili na ofensywny futbol. Jako, że w ostatnich tygodniach „rekordziści” prezentują bardzo dobrą dyspozycję, kibice przy Startowej otrzymali niezłej jakości, ciekawe widowisko. Radosław Mikołajczak mógł uszczęśliwić przyjezdnych, ale strzał z niewielkiej odległości, z 7. minuty meczu, nogą zablokował Vołodymyr Kotelba. To była pierwsza z wielu udanych interwencji w bramce ukraińskiego 20-latka. Ofensywne wysiłki bielszczan dość długo nie przynosiły oczekiwanego skutku. Otwarcie wyniku nastąpiło po rzucie rożnym. Celnie adresowaną przez Tomasza Nowaka z narożnika piłkę głową skierował do bramki Mateusz Pańkowski. W 23. minucie bliski odpowiedzi był Mateusz Ogrodowski. Po uderzeniu kapitana Warty z rzutu wolnego futbolówka odbiła się od poprzeczki. O ile przy tej sytuacji gospodarze mogli mówić o szczęściu, to przy golu Bartłomieja Twarkowskiego (na zdjęciu) nie było ani uśmiechu fortuny, ani przypadku. Długotrwałą, cierpliwie budowaną, wręcz koronkową akcję biało-zieloni zamknęli w wyjątkowo widowiskowym stylu.
Równie efektowna była jedna z pierwszych, ofensywnych szarż „rekordzistów” po przerwie. Szczepan Mucha dograł piłkę w pole karne do Dawida Kasprzyka, a środkowy napastnik gospodarzy obsłużył podaniem Daniela Ferugę. Silne uderzenie bielszczanina okazało się nie do obrony dla Piotra Bukowskiego. Gorzowianie nie ustawali w próbach zmiany wyniku, tu jednak na przeszkodzie stanęła dobrze usposobiona defensywa, ze wspomnianym V. Kolebą na czele. „Stempel” na wygranej ekipy z Cygańskiego lasu przystawił z bliska B. Twarkowski, po asyście Marcina Wróbla.
TP/foto: MŁ