Rekord Bielsko-Biała – Zagłębie II Lubin 4:2 (2:0)
1:0 Nowak (3. min.)
2:0 Ciućka (21. min.)
3:0 Ciućka (54. min., głową)
3:1 Kusztal (56. min.)
4:1 Ciućka (66. min.)
4:2 Czuban (73. min., głową)
Żółte kartki: Madzia (45. min., faul), Byrtek (87. min., faul)
Rekord: Żerdka – Żołna, Madzia, Kareta, Caputa, Sz. Mucha (82. Kamionka), Kowalczyk (69. Twarkowski), Szymański, Sobik (58. Byrtek), Nowak, Ciućka (82. Czaicki)
Zagłębie II: Furtak - Kłudka, Posmyk, Romanski, Sobczak, Laskowski (67. Chmarek), Galas (55. Czuban), Kizyma, Kusztal (78. Siga), Dudziński, Adamski
To było typowe i zwyczajowe, by nie napisać – klasyczne spotkanie w wykonaniu „rekordzistów” i rezerw Zagłębia. W zasadzie tak wyglądało każde z wcześniejszych spotkań obu zespołów. Sporo otwartej gry, niemal tradycyjnie przy niewielkiej przewadze optycznej Lubinia, nie bez usterek w grze obronnej po obu stronach, ale z finałem pomyślnym dla bardziej konkretnych bielszczan.
Dla gospodarzy spotkanie rozpoczęło się w optymalnym sposób. Niespełna 18-letni Jan Ciućka (na zdjęciu) dobrym, prostopadłym zagraniem w pole karne obsłużył Tomasza Nowaka, który zmusił do kapitulacji Marcina Furtaka. W równie widowiskowy sposób rutynowany rozgrywający Rekordu zrewanżował się młodemu napastnikowi przy trafieniu na 2:0. 120 sekund później, po kolejnej, spektakularnej „koronce” Szymona Szymańskiego z J. Ciućką o centymetry chybił Szczepan Mucha. Na kolejnych kilkanaście minut inicjatywę przejęli gości, parokrotnie zamykając biało-zielonych pod własnym polem karnym. W trudnych momentach nie zawodzili jednak spokojnie interweniujący w środku obrony – Konrad Kareta z Mateuszem Madzią, zimną krew pod bramką zachowywał również Krzysztof Żerdka w bielskiej bramce. Obrona uderzenia Kamila Sobczaka z 43. minuty, z ok. 20-stu metrów była najwyższej próby.
Po przerwie oba zespoły w jeszcze większym stopniu położyły nacisk na ofensywę, co nie obyło się trochę kosztem jakości w grze obronnej, Patrząc jednaj z perspektywy kibica, nie szkoda róż, gdy…. Oba gole dla gospodarzy padły po akcjach z gatunku „kopiuj-wklej”. Świetne dośrodkowania Kamila Żołny na gole zamieniał uderzeniami z bliska wyśmienicie usposobiony strzelecko J. Ciućka. Goście odpowiadali trafieniami Patryka Kusztala z okolic 16-stego metra od bramki oraz po główce Błażeja Czubana, po kornerze lubinian. Choć kolejnych okazji bramkowych obu drużynom nie brakowało, bilans goli zamknięto na połowie tuzina.
Z siódmej bielsko-lubińskiej konfrontacji, biało-zieloni odnieśli szóste zwycięstwo. Czy (kim) jest dla „rekordzistów” ekipa wrocławskiej Ślęzy, tym samym piłkarze z Cygańskiego Lasu dla Zagłębia II – utrapieniem.
TP/foto: PM