Rekord Bielsko-Biała – Unia Kosztowy 3:1 (2:1)
1:0 Mucha (14. min.)
1:1 testowany zawodnik (17.min.)
2:1 N. Wróblewski (38. min.)
3:1 Ciućka (62. min.)
Rekord: Szumera (Żerdka) – Caputa, Madzia, Kareta, Żołna, N. Wróblewski, Nowak, Szymański, Mucha, Czaicki, Byrtek oraz Gaudyn, Rucki, Krysik, Waliczek, Sobik, Ciućka
Okres dobrej gry w pierwszym kwadransie bielszczanie udokumentowali golem otwarcia, autorstwa Szczepana Muchy (na zdjęciu). Zaznaczyć jednak należy, że największa w tym zasługa Marcina Czaickiego oraz Nikolasa Wróblewskiego, którzy agresywnym zachowaniem pod polem karnym Unii najwyraźniej zaskoczyli defensywę gości. Niestety tako samo zaskoczeni, zdezorientowali byli biało-zieloni, kiedy ekipa z Kosztów egzekwowała rzut wolny przy linii bocznej pola karnego. Nie wiadomo czego spodziewali się „rekordziści” we własnej szesnastce, natomiast faktem, jest iż pozostawili całkowicie bez opieki gracza Unii, w bezpośrednim sąsiedztwie bramki Jakuba Szumery.
W dalszej części spotkania trzecioligowcy nie mieli wielkich kłopotów z udowodnieniem swojej wyższości nad rywalami. Trzeba jednak podkreślić, że z całego mnóstwa świetnych okazji wykorzystali raptem dwie. N. Wróblewski przywrócił gospodarzom prowadzenie, bezlitośnie wykorzystując jeden z wielu dobrych fragmentów gry wysokim pressingiem bielszczan. W drugiej odsłonie wynik ustalił Jan Ciućka, zamykając dynamiczną akcję Szymona Byrtka z Mateuszem Waliczkiem. W tej części meczu piłkarze obu zespół „stemplowali” również obramowanie, zawodnik Unii obił poprzeczkę bramki Krzysztofa Żerdki, po drugiej stronie Kamil Żołna uderzył w słupek.
Na dwa tygodnie przed startem rundy rewanżowej dyspozycja „rekordzistów” zwyżkuje, ale tak po prawdzie spotkanie z Unią powinno było zakończyć się wygraną w bardziej okazałych rozmiarach. Na wyregulowanie celowników pozostało jeszcze kilka jednostek treningowych.
Foto-galeria zdjęć autorstwa Pawła Mruczka
TP/foto: PM